W najbliższych dniach do wszystkich klubów parlamentarnych trafią listy od policyjnych związkowców z prośbą o udzielenie im wsparcia w wywalczeniu zmian akceptowanych przez związki. Policjanci nie kryją, że najbardziej liczą na koalicjanta Platformy Obywatelskiej – PSL.
Ludowcy już wcześniej wypowiadali się przeciwko próbom wprowadzenia nowych funkcjonariuszy służb mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego. Do tego szef PSL Waldemar Pawlak jest prezesem Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, a choć nie dotyczą ich przywileje emerytalne, to związkowcy liczą, że łatwiej posłucha strażaków zawodowych.
– Każdy ma swój elektorat, każdy będzie walczył o swój wyniki i my mamy 600 tys. ludzi plus rodziny i ta rzesza będzie pamiętała, kto co obiecywał i czego dokonał – mówi Andrzej Szary ze Związku Zawodowego Policjantów.
Spór dotyczy warunków przechodzenia na emeryturę. Policjanci chcą, by minimalny okres służby uprawniający do otrzymania emerytury wynosił 20 lat, czyli był 5 lat dłuższy niż teraz. Nowością ma być minimalny wiek uprawniający do emerytury – 50 lat. Jednocześnie maksymalna emerytura mundurowa miałaby być zwiększona z 75 do 85 proc. ostatniej pensji. Jednak zdaniem rządu to zbyt kosztowne dla budżetu. Michał Boni proponuje, by minimalny wiek emerytalny wyniósł 55 lat, a minimalny okres służby 25 lat. Wczorajsze spotkanie w tej sprawie w kancelarii premiera nie przyniosło rezultatu.
Reklama