Obecne zmiany nie dotyczą reformy systemu emerytalnego - przekonywał Dorn. - Istotą rzeczy jest przejęcie strumienia finansowego, w celu uniknięcia progu ostrożnościowego dla finansów publicznych. "Mówi się, że maszyny drukujące dziennik urzędowy już się grzeją, by od 1 maja można było przejąć ten strumień pieniędzy" - dodał.
Według niego w tej sytuacji opozycja nie powinna liczyć, że jej poprawki zostaną uwzględnione. Po przegranych głosowaniach opozycja powinna podjąć wobec przyszłych emerytów zobowiązanie, że w kolejnej kadencji to przejęcie strumienia finansowego zostanie odwołane - powiedział Dorn. Poinformował, że w komisji finansów publicznych zgłosił poprawki o czasowym zawieszeniu przekazywania składek do OFE.
Zdaniem posła potrzeba wspólnej deklaracji klubów opozycyjnych, że po tym, jak obecna koalicja PO-PSL utraci większość w Sejmie, "zostanie odwołany wyrok" na składki przyszłych emerytów. Tylko wtedy przyszli emeryci będą mogli ocenić, że przywrócony zostanie im spokój i poczucie bezpieczeństwa - dodał.
Wyjaśnił, że w jego propozycji nie chodzi o automatyczny powrót do pełnej składki na OFE 7,3 proc. w 2013 r. "Istotą tej koncepcji jest danie przyszłej większości sejmowej czasu na zgranie reformy sytemu emerytalnego z realną reformą finansów publicznych - przekonywał Dorn. - Byłby to też czas na dalsze negocjacje z Komisją Europejską w sprawie naliczania długu publicznego.