- Młodzi i pięćdziesięciolatkowie najsilniej odczuwają pogorszenie
- Mieszkańcy wsi i wyborcy PiS najbardziej rozczarowani
- Rząd odpowiada: "Musimy lepiej komunikować sukcesy"
- Dane GUS i CBOS patrzą w inną stronę
- Co dalej?
Młodzi i pięćdziesięciolatkowie najsilniej odczuwają pogorszenie
Ponad połowa Polaków uważa, że żyje im się gorzej niż rok temu. Nowy sondaż IBRiS przeprowadzony na zlecenie "Rzeczpospolitej" ujawnia rosnącą frustrację. Zwłaszcza wśród młodych dorosłych i osób po pięćdziesiątce. Choć statystyki pokazują wzrost płac i poprawę klimatu gospodarczego, społeczne nastroje są coraz bardziej pesymistyczne. "Musimy mówić językiem portfela, a nie tylko cyfr" – przyznają nawet rządowi ekonomiści. Czy niezadowolenie społeczne przerodzi się w bunt wyborczy?
„To pierwszy sondaż od miesięcy, w którym tak wyraźnie widać frustrację ludzi wchodzących na rynek pracy i tych, którzy dobijają do wieku emerytalnego” – komentuje dr Aleksandra Kaczor, socjolożka z Uniwersytetu Warszawskiego .
W grupie 50–59 lat aż 85 proc. ankietowanych uważa, że ich sytuacja materialna spadła w ostatnich 12 miesiącach. Najmniej pesymistyczni są seniorzy 70+. Tylko 19 proc. z nich wskazuje na pogorszenie.
Mieszkańcy wsi i wyborcy PiS najbardziej rozczarowani
Najsilniejsze poczucie zubożenia deklarują mieszkańcy wsi (67 proc.) i osoby z małych miast (55 proc.). Z politycznego punktu widzenia uderza fakt, że 93 proc. wyborców PiS z 2023 r. twierdzi, że żyje im się gorzej, podczas gdy w elektoracie KO podobne zdanie ma tylko 19 proc. Większość sympatyków KO (57 proc.) uważa, że ich sytuacja się nie zmieniła.
Rząd odpowiada: "Musimy lepiej komunikować sukcesy"
Rząd przyznaje, że statystyki nie oddają codziennych doświadczeń ludzi. Opozycja nie zostawia na koalicji suchej nitki, oskarżając ją o bezradność wobec drożyzny i kredytów. W centrum debaty: jak mówić o sukcesach gospodarczych, gdy Polacy czują się biedniejsi niż rok temu?
To dla nas czytelny sygnał, że poprawa wskaźników makroekonomicznych nie przekłada się jeszcze na odczucia społeczne. Musimy mówić językiem portfela, a nie tylko statystyk” – przyznał w Radiu ZET minister finansów Andrzej Domański.
Z kolei wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów z PiS, Tomasz Poręba, twierdzi, że wyniki sondażu "obnażają nieskuteczność polityki rządu Tuska wobec inflacji i drogich kredytów".
Dane GUS i CBOS patrzą w inną stronę
Paradoksalnie, najnowsze badania CBOS pokazują poprawę ogólnego klimatu konsumenckiego, a GUS informuje o rosnących realnych płacach w sektorze przedsiębiorstw. Ekonomiści tłumaczą rozbieżność efektem "ceny koszyka". Statystyka nie uwzględnia w pełni kosztów najmu, rat kredytowych i usług publicznych, na które ankietowani zwracają największą uwagę.
Co dalej?
Eksperci przestrzegają, że utrzymanie negatywnych nastrojów może przełożyć się na:
- spadek prywatnej konsumpcji w II półroczu 2025 r.,
- mniejszą skłonność do oszczędzania na emeryturę,
- presję polityczną na kolejne programy osłonowe.
Rząd ma kilka miesięcy, by realnie ulżyć najbardziej dotkniętym grupom, inaczej frustracja przerodzi się w bunt przy urnach” – ostrzega dr Kaczor.
Najważniejsze liczby z sondażu IBRiS
Pytanie: Czy w ostatnim roku żyje się Panu/Pani gorzej? | Tak | Bez zmian | Lepiej |
Ogółem | 57,5 % | 29,8 % | 9,3 % |
18–29 lat | 82 % | 13 % | 3 % |
50–59 lat | 85 % | 9 % | 4 % |
70+ | 19 % | 62 % | 12 % |
Źródło: IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, marzec 2025 r.
Wnioski są jasne: statystyczne wskaźniki to za mało, jeśli zwykli obywatele nie widzą poprawy w portfelu. Politycy – niezależnie od barw – mają coraz mniej czasu, by przekuć gospodarcze cyfry na realne poczucie bezpieczeństwa finansowego Polaków.