Przedstawiciele sektora bankowego, prywatnych firm oraz niezależni eksperci dyskutowali podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego na temat nowych rodzajów ryzyka w handlu w świetle wojny w Ukrainie. Zastanawiali się również, jak aktywnie wspierać polskich eksporterów dóbr i usług o charakterze inwestycyjnym oraz mówili o metodach zabezpieczenia transakcji, zwiększenia płynności i badaniu wiarygodności partnerów.
– Napięcie rosło od dawna. Na skutki wojny handlowej między Chinami a USA oraz konsekwencje pandemii nałożyła się jeszcze agresja Rosji na Ukrainę, które to reperkusje mają znaczenie dla całego świata. Jeszcze parę lat temu wydawało nam się, że proces globalizacji współpracy międzynarodowej w handlu będzie niezachwiany, a świat będzie rozwijał się bez zakłóceń. Tymczasem wszystko kompletnie się zmieniło – powiedział Jerzy Kwieciński, wiceprezes zarządu Banku Pekao SA.
Dynamika sytuacji w handlu ma wpływ na kierunki inwestycji i eksportu. Zdaniem Marka Wąsińskiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego kilka czynników osłabia naszą pozycję na rynkach. – Wojna na Wschodzie oznacza o ok. 1 pkt. proc. wzrostu gospodarczego mniej na świecie – tłumaczył, dodając, że ze względu na kursy walutowe i koszty importu surowców Polska odczuje tę sytuację szczególnie mocno. – Dochodzą do tego efekty pandemii, czyli inflacja spowodowana wzrostem cen surowców energetycznych, i fakt, że jesteśmy sąsiadem konfliktu. To wszystko ma znaczący wpływ na to, jak możemy przyciągać inwestycje w przyszłości.
W obliczu wojny w Ukrainie zmienia się postrzeganie globalizacji. Zwłaszcza w sektorze bankowym, który jest kluczowy w finansowaniu gospodarki i jej ekspansji. – Zmieniło się podejście do finansowania i zarządzania obiegu walutami. Wstrzymaliśmy operacje na rublu i mieliśmy potężne perturbacje z hrywną. Nasze ekspozycje na wschodnie rynki nie były duże, a dzięki gwarancjom KUKE – stosunkowo łatwe do zarządzania. Ta sytuacja w pełni pokazała, jak potrzebne są tego typu instrumenty – ocenił Jerzy Kwieciński.
Reklama
– W sprawach dotyczących eksportu nie obejdzie się bez modernizacji gospodarki. W wielu obszarach jesteśmy opóźnieni. Chcąc znaleźć odpowiednie miejsce w świecie, musimy też skupić się na budowaniu więzi kooperacyjnych i wchodzeniu w sieci dystrybucji – dodał Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Reklama
Katarzyna Kowalska, wiceprezes zarządu KUKE, mówiła m.in. o konieczności różnicowania ekspansji. – Rynki wschodnie nie są rozwijane. Największą barierą są obawy eksporterów. Namawiamy polskie firmy, żeby zaczęły bardziej dywersyfikować swoją działalność geograficznie, bo wydarzenia ostatnich lat pokazały, że uzależnienie się od konkretnych rynków długoterminowo nie działa. Wiceprezes KUKE dodała również, że spółka zmieniła system wsparcia eksportu, żeby bardziej pomóc firmom nazwać i zidentyfikować ryzyko.
Zenon Daniłowski, prezes Grupy Makarony Polskie, nakreślił perspektywę branży spożywczej. Zauważył, że konflikt spotęgował popyt na żywność. – Każdy kryzys powoduje, że na świecie następuje potrzeba gromadzenia żywności. Obecnie nie ma firmy w przemyśle spożywczym, która by powiedziała, że nie ma co robić. Wszyscy pracujemy pełną parą. Jest to związane z tym, że po pierwsze mamy wysoki popyt krajowy, bo znowu pojawiła się obawa przed niepewnym jutrem – stwierdził.
Inna sytuacja jest w przemyśle kolejowym. – Producenci dóbr inwestycyjnych długotrwałego użytkowania pierwsi wchodzą w kryzys, a ostatni z niego wychodzą. Produkując maszyny kolejowe, dużo straciliśmy – powiedział E. Longin Wons, prezes Rafametu. Tłumaczył, że w warunkach konfliktu na Wschodzie inwestycje zostały całkowicie wstrzymane. Piotr Neumann, dyrektor ds. finansowych Fabryki Sprzętu i Narzędzi Górniczych FASING, stwierdził, że FASING w momencie wybuchu wojny stracił swój drugi co do wielkości rynek eksportowy, którym była Ukraina.
Wiele firm produkcyjnych i usługowych jest w podobnej sytuacji i musi szukać sobie nowych rynków zbytu. – W naszym banku utworzyliśmy zespół zajmujący się ubezpieczeniami należności i gwarancjami dla inwestycji – stwierdził Jerzy Kwieciński. Podkreślił, że banki mają największe możliwości finansowania firm, a abstrahując od bieżących problemów, jesteśmy na takim etapie rozwoju naszej gospodarki, w którym firmy zaczynają silnie wychodzić na rynki zagraniczne. – Ponad trzy czwarte naszych obrotów handlowych jest z Unią Europejską, ale nasze firmy zaczynają wychodzić również dalej. Dlatego wszystkie instytucje finansowe – publiczne, takie jak KUKE, i rynkowe, jak banki, powinny silnie ten proces wspierać – zakończył wiceprezes Pekao.
BACH