Niepokój związkowców wzbudza pomysł powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, którą nazywają "umieralnią". Według nich, niewiele na temat tej agencji wiadomo, oprócz tego, że aktywa, związane z węglem, mają być wrzucone do "jednego worka". Uważają, że nie są oszacowane koszty transformacji i jej konsekwencje. Obawiają się utraty suwerenności energetycznej kraju.

Reklama

Z takim spokojem ktoś mówi o rewolucji, nie myśląc, że dla pracownika oznacza ona degradację życia - podkreśla w rozmowie z Radiem ZET szef Kontry w Tauronie Wytwarzanie Artur Wilk. Pracownicy chcą wiedzieć jak będzie wyglądać przyszłość - dodaje. Transformacja energetyczna może doprowadzić jego zdaniem do zubożenia całego południa Polski.

Związkowcy chcą gwarancji

Związkowcy domagają się gwarancji dla pracowników spółek energetycznych takich, jak ostatnio otrzymali górnicy. Chodzi o gwarancje zatrudnienia do emerytury, odprawy oraz o dostosowanie wynagrodzeń do poziomu inflacji. Rozmowa tylko z przedstawicielami związków zawodowych górnictwa węgla kamiennego to, ich zdaniem, dzielenie pracowników sektora na lepszych i gorszych. Chcą rozmów w trybie pilnym i grożą protestem.

Tymczasem wicepremier i szef MAP Jacek Sasin na Twitterze pochwalił się, że rynek pozytywnie przyjął informacje, dotyczące działań w ramach transformacji energetyki. Podjęliśmy dobre decyzje. W ostatnim czasie wzrost notowań Grupy PGE, Tauron PE, Grupy Enea jest wyższy niż spółek WIG20, czy Stoxx Europe 600 Utilities - napisał.