Ale nad szybkimi kolejami pracują także w PKP. W Centrum Kolei Dużych Prędkości, komórce PKP, w ciągu dwóch lat zatrudniono 42 pracowników, którymi kieruje sześciu dyrektorów. W 2011 r. wszystkie pensje pochłoną 3,6 mln zł, a łączne koszty utrzymania jednostki – 5 mln zł. To dane nieoficjalne uzyskane przez „DGP”, bo Ministerstwo Transportu odmówiło podania kwot.
Resort kierowany przez Sławomira Nowaka chce ograniczyć wydatki i dlatego analizuje możliwości wypowiedzenia umów na ekspertyzy przygotowawcze. W grę wchodzi też rozwiązanie zespołu zajmującego się koordynowaniem inwestycji. Nie będzie to jednak łatwe, bo Hiszpanie za przedterminowe rozwiązanie umowy z pewnością zażądają ekstrapremii, a dla urzędników odprawy.
Pierwotnie wydatki na szybki pociąg miały zostać pokryte z 291 mln zł unijnego dofinansowania. Jednak istnieje ryzyko, że skoro rząd zrezygnował z budowy kolei, te pieniądze przepadną. Zwłaszcza że decyzja o rezygnacji zapadła, zanim zakończyły się analizy m.in. opłacalności tej inwestycji.