Według części analityków hossa na światowym rynku złota może jeszcze potrwać. Niskie stopy procentowe na świecie prędzej czy później spowodują wzrost inflacji, a złoto jest najlepszą lokatą antyinflacyjną. Prawdopodobnie nadal będzie słabł dolar, co zwykle przekłada się na nominalny wzrost cen złota. Niektóre banki centralne krajów rozwijających się zgłaszają coraz większy popyt na złoto. Przykład: bank Indii, który kupił ostatnio 200 ton złota od Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Reklama

Wzrostu cen złota spodziewają się jego producenci. Analitycy zwracają uwagę na kurczenie się rynku kontraktów forward, którymi producenci zabezpieczali sobie na przyszłość ceny sprzedaży – na wypadek gdyby ceny rynkowe spadły.

Analitycy ostrzegają: światowy pociąg cen złota jest dziś bardzo rozpędzony. Jeśli ktoś rozważa jakąś formę inwestycji w ten kruszec, bo chce szybko zarobić, musi akceptować ryzyko.

Więcej informacji: Słaby dolar ograniczy zyski z inwestycji w złoto