Nadszedł moment na rewolucję w myśleniu o zysku - głównym bodźcu napędzającym gospodarkę. Oto żyjemy w czasach pełnych sprzeczności. Mamy coraz więcej, lecz coraz częściej odczuwamy pustkę (pisałem o tym w tekście "Zapobiec rozpaczy", DGP 49/2023). Boimy się, że sztuczna inteligencja odbierze nam pracę (o tym w "To wciąż tylko narzędzie", DGP 64/2023), a jednocześnie walczymy o krótszy tydzień pracy (tekst "Podziękuj Fordowi", DGP 44/2023). Plączą się w nas niespójne ambicje i buzują zmienne emocje, z którymi nie umiemy sobie poradzić. To poletko dla hochsztaplerów sprzedających łatwe recepty: coachów, Mentzenów i Zandbergów, identyfikujących po swojemu wrogów "normalności".

Reklama

Co jest największym wyzwaniem?

Można odnieść wrażenie, że cywilizacja wchodzi w tragikomiczny kryzys. Erich Fromm w książce „Mieć czy być” pisał o ślepej uliczce posiadania, przeciwstawiając je głębi relacji międzyludzkich. Dotykał prawdy, ale nie sięgał wystarczająco daleko. Znajdujemy się nie w kryzysie, lecz w momencie dostosowania do zmian, które sami sprowokowaliśmy. Zmian błogosławionych, o ile je zrozumiemy i we właściwy sposób zinternalizujemy. Co więc jest największym wyzwaniem współczesności?

Odkrycie wartości lenistwa.

CZYTAJ WIĘCEJ W WEEKENDOWYM MAGAZYNIE DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ>>>