Te 8,8 proc. całkowitego czasu pracy to według ILO "odpowiednik godzin przepracowanych w ciągu roku przez 255 milionów pełnoetatowych pracowników". W swym 164-stronicowym raporcie ILO stwierdza, że kryzys dotknął pracowników znajdujących się w trudnej sytuacji, w tym 2 mld pracowników sektora nieformalnego, kobiet i młodych ludzi.
ILO, mająca swe siedziby w Genewie i Brukseli, twierdzi, że powtarzające się fale pandemii na całym świecie spowodowały, że straty godzin pracy pozostają wysokie, przy czym 4,4-proc. strata odpowiada 140 milionom pełnoetatowych miejsc pracy w pierwszym kwartale 2021 roku, a 4,4-proc. strata w drugim kwartale odpowiada 127 milionom pełnoetatowych miejsc pracy.
Padł termin
"Kryzys jeszcze się nie skończył" - pisze w swym raporcie ILO, wskazując na Amerykę Łacińską i Karaiby, Europę i Azję Środkową jako regiony najbardziej dotknięte pandemią w pierwszej połowie tego roku.
W raporcie stwierdzono, że nierównomierne ożywienie gospodarcze ma rozpocząć się w drugiej połowie 2021 r., spowodowane będzie postępami w zakresie szczepień i wydatków fiskalnych na dużą skalę. ILO przewiduje, że dzięki niemu stworzone zostanie 100 milionów miejsc pracy w tym roku i dodatkowe 80 milionów w 2022 roku, ale jednocześnie podkreślono, że jest to wciąż daleko od poziomu sprzed pandemii.
"Poważne szkody"
Agencja przewiduje, że wzrost zatrudnienia będzie jednak niewystarczający, aby zrekompensować straty poniesione w wyniku pandemii przynajmniej do 2023 roku.
"Wyjście z Covid-19 to nie tylko problem zdrowotny" – napisał dyrektor ILO, Guy Ryder. "Należy również przezwyciężyć poważne szkody w gospodarkach i społeczeństwach" - dodał.
Bez przyspieszonych wysiłków na rzecz tworzenia godnych miejsc pracy i wsparcia dla najbardziej poszkodowanych ludzi i najbardziej dotkniętych sektorów gospodarki "utrzymujące się skutki pandemii mogą być z nami przez lata w postaci utraconego potencjału ludzkiego i gospodarczego oraz większego ubóstwa i nierówności" - powiedział Ryder.