Japonia jest jednym z najbardziej homogenicznych państw na świecie. W liczącej 126,6 miliona populacji cudzoziemcy stanowią zaledwie 1,5 proc.

Budzący w Japonii spore kontrowersje projekt został przyjęty zaledwie kilka miesięcy po jego przedstawieniu przez rząd premiera Shinzo Abe. Zgodnie z nim, wprowadzone zostaną ułatwienia wizowe dla osób mogących podjąć pracę w sektorach, w których występują największe niedobory kadrowe, takich jak budownictwo, opieka nad dziećmi i osobami starszymi, rolnictwo, transport i turystyka.

Reklama

Jak pisze agencja AP, radykalna zmiana w polityki migracyjnej jest nieunikniona w związku z szybkim starzeniem i kurczeniem się japońskiego społeczeństwa. Już teraz wiele miejsc pracy, szczególnie w sektorze usług, jest obsadzanych przez zagranicznych stażystów czy uczestników kursów językowych. Otwieranie rynku pracy dla cudzoziemców jest kolejnym krokiem rządu Abe w celu wypełnienia wakatów na pracy. Poprzednimi były zachęty do zatrudniania większej ilości kobiet oraz starszych pracowników, a także zastępowanie tam, gdzie to możliwe, ludzi robotami.

- Japonia doszła do takiego punktu, w którym musimy się zmierzyć z faktem poważnego spadku populacji oraz jej starzenia się. Braki pracowników są na tyle duże, że dopuszczenie imigrantów pozostaje jedyną opcją dla rządu - mówi Toshihiro Menju, ekspert od spraw demografii i rynku pracy w Japan Center for International Exchange.

Liczba zagranicznych pracowników w Japonii niemal podwoiła się od początku XXI wieku, osiągając w zeszłym roku poziom 1,3 miliona. Całkowita liczba pracujących osób w Japonii to 67 milionów. Zdecydowana większość zagranicznych pracowników to obywatele innych państw azjatyckich. Najszybciej rosnącą grupą wśród nich są Wietnamczycy, zatrudniani głównie w budownictwie oraz do opieki nad dziećmi i osobami starszymi.