Według gazety, władze w Olsztynie zabiegają o to, aby umowa o małym ruchu granicznym objęła na terenach sąsiadujących z obwodem kaliningradzkim także swobodny przepływ pracowników. Miałoby to zmniejszyć bezrobocie, które na Warmii i Mazurach jest najwyższe w Polsce i wynosi 20,4 procent.
W połowie lutego ruszy polsko-rosyjsko-litewski program, w ramach którego strona polska będzie się starać wypracować zasady przepływu pracowników. Eksperci twierdzą jednak, że rosyjskie firmy mogą szukać pracowników w Polsce dopiero za kilka lat. Szansą ożywienia gospodarki Warmii i Mazur byłby natomiast napływ rosyjskich inwestorów.
Obwód kaliningradzki jest jednym z biedniejszych regionów Rosji, a poza tym otwarcie granicy dla bezrobotnych wymagałoby zgody Unii Europejskiej.