W grudniu 2011 r. tylko w firmach handlowych zatrudniających powyżej 9 osób pracowało 585 tys. ludzi, podczas gdy w 2010 r. – 561 tys. Ten przyrost jest efektem ekspansji super- i hipermarketów oraz dyskontów.
W tym roku analitycy prognozują wzrost zatrudnienia nawet o 10 proc., gdyż większość działających w Polsce sieci zapowiedziała inwestycje. Nowe placówki chce uruchomić m.in. Lidl, który otworzy w tym roku nawet 70 obiektów. Rozbudowę sieci planują też Piotr i Paweł, Auchan, Carrefour, Żabka i Biedronka. Te ostatnie dwie sieci zapowiedziały nawet, że będą w tym roku otwierać jeden sklep dziennie. Rozwijać się chce też Tesco, w którym tylko w pierwszym kwartale tego roku w nowych sklepach powstało 300 nowych miejsc pracy.
Jak informuje Paweł Dworak, dyrektor ekspansji w Tesco Polska, każdy nowy sklep tej sieci oznacza co najmniej 20 – 30 miejsc pracy, a w dużych hipermarketach sieć zatrudnia nawet ok. 300 osób. Nawet pięć razy więcej etatów powstaje w dużych centrach handlowych. Budowę takiego obiektu w Krakowie zaczyna np. Auchan. Dodatkowe miejsca pracy powstaną również w Białymstoku i Gdańsku. W 2013 r. chcemy ruszyć z rozbudową galerii w Piasecznie – wymienia Dorota Patejko z Auchan Polska.
W sumie tylko 10 największych sieci spożywczych uruchomi 1500 nowych marketów. A rozwijać się chcą też branże odzieżowa i budowlana. Oczekiwać należy nawet ponad 10 tys. nowych punktów handlowych w tym roku. To oznacza miejsca pracy nie tylko dla kasjerów, lecz także dla magazynierów, sprzedawców, kierowników stoisk i dyrektorów placówek.
Reklama
Co więcej, dotyczy to również mniejszych miast Polski. Sieci coraz chętniej lokalizują tam swoje sklepy ze względu na nasycenie dużych aglomeracji. Przykładem może być Tesco, którego markety powstają w coraz mniejszych miejscowościach, poniżej 10 tys. mieszkańców. A nawet we wsiach, takich jak Gajków w woj. dolnośląskim, gdzie mieszka niewiele ponad 900 osób!
Reklama
Zarobki w handlu wbrew pozorom wcale nie należą do najniższych. Większość sieci płaci kasjerkom 1,7 – 2 tys. zł. 2,5 tys. zł dostają sprzedawcy w sklepach z branży odzieżowej. Chętnych do pracy w nowo otwieranych sklepach nie brakuje. W jednym z marketów na południu Polski na 60 miejsc pracy wpłynęło ok. 1500 ofert – mówi Michał Sikora z Tesco.
Jest to przede wszystkim efekt utrzymującego się dużego bezrobocia, ale także możliwość szybkiego awansu – zaczyna się na ogół karierę od najniższego szczebla, ale po kilku latach można zostać kierownikiem stoiska, a nawet sklepu. Obecnie w dużych sieciach, takich jak Biedronka, Tesco czy Auchan, 70 – 90 proc. menedżerów pochodzi z awansu wewnętrznego.
Praca w handlu jest też z reguły posadą na lata, bo bankructwa w tej branży zdarzają się rzadko.