Krajowa Informacja Skarbowa twierdzi, że pracodawcy i księgowi powinni byli w lipcu ponownie przeliczyć dochody pracowników, począwszy od 1 stycznia 2022 r. - tym razem bez uwzględnienia ulgi dla klasy średniej. Co pani o tym sądzi?
Zacznę od uwagi ogólnej - jeszcze nigdy podatkom od wynagrodzeń pracowniczych nie poświęcono tylu publikacji, komunikatów, broszur i wyjaśnień co w tym roku. Mimo że ulga dla klasy średniej została szczęśliwie uchylona, a zasady liczenia zaliczek zostały od lipca br. uproszczone, to chaos trwa, a demony Polskiego Ładu nie dają o sobie zapomnieć.
Przechodząc do pytania, przypomnę, że zasady pobierania zaliczek za okres od lipca do grudnia 2022 r. wynikają z ustawy nowelizującej z 9 czerwca 2022 r. (Dz.U. poz. 1265 ze zm.). Zgodnie z jej art. 23 ust. 1 przy obliczaniu zaliczki dla pracownika stosujemy przepisy ustawy o PIT w brzmieniu dotychczasowym, z tym że od dochodów uzyskanych w okresie od 1 lipca 2022 r. do 31 grudnia 2022 r. zamiast stawki 17 proc. stosuje się stawkę 12 proc. Wydawałoby się więc, że zasady są proste - za miesiące, w których dochód podatnika uzyskany od początku roku w danym zakładzie pracy nie przekroczy kwoty stanowiącej górną granicę pierwszego przedziału skali (120 tys. zł), należy pobrać zaliczkę w wysokości 12 proc. dochodu uzyskanego w danym miesiącu. Gdyby dochód podatnika uzyskany od początku roku w tym zakładzie pracy przekroczył 120 tys. zł, to należy pobrać 12 proc. od tej części dochodu uzyskanego w tym miesiącu, która nie przekroczyła tej kwoty, i 32 proc. od nadwyżki ponad 120 tys. zł, a w kolejnych miesiącach pobierać już tylko zaliczkę w wysokości 32 proc. dochodu uzyskanego w danym miesiącu. W dalszej kolejności można tak wyliczoną zaliczkę pomniejszyć o 1/12 kwoty zmniejszającej podatek, czyli 300 zł, jeżeli pracownik złożył w zakładzie pracy PIT-2.
Reklama
I tu pojawia się zasadnicze pytanie, jak obliczyć dochód podatnika uzyskany od początku roku w danym zakładzie pracy. Z uwzględnieniem ulgi dla klasy średniej czy bez niej?
Niewątpliwie do końca czerwca płatnik pomniejszał dochód o kwotę ulgi dla klasy średniej za miesiące, w których podatnik uzyskał w tym zakładzie pracy przychody w wysokości od 5701 zł do 11 141 zł. Ulga dla klasy średniej pomniejszała więc dochód, dzięki czemu moment, od którego pracodawca naliczał wyższe zaliczki na podatek (przekroczenie rocznego limitu 120 tys. zł), był przesunięty.
Ta sama ustawa z 9 czerwca br. wprowadziła jednak zasadę (w art. 23 ust. 4), że przy obliczaniu zaliczki od dochodów uzyskanych w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2022 r. nie pomniejsza się dochodu o kwotę ulgi dla klasy średniej. Jak to rozumieć?
Przede wszystkim, że już tej ulgi nie stosujemy. Między wierszami jednak należy wyczytać również, że obliczając bieżącą zaliczkę na podatek, należy ustalić, czy nie doszło do przekroczenia progu 120 tys. zł, i to biorąc pod uwagę dochód podatnika uzyskany od początku roku w danym zakładzie pracy bez pomniejszenia go o kwotę ulgi zastosowanej w miesiącach od stycznia do czerwca 2022 r. W praktyce oznacza to konieczność powiększania dochodu osiągniętego od początku roku o kwotę zastosowanej ulgi dla klasy średniej, żeby zweryfikować, w którym momencie następuje przekroczenie progu 120 tys. zł i podatek powinien zostać pobrany według wyższej stawki - 32 proc.
Czyli płatnik z jednej strony nie koryguje zaliczek naliczonych za okres od stycznia do czerwca 2022 r., nawet jeśli uwzględniał ulgę dla klasy średniej, ale z drugiej - wyliczając kolejną zaliczkę, musi od lipca wyjąć tę ulgę od dochodu osiągniętego przez pracownika od początku roku w danym zakładzie pracy, żeby zweryfikować, czy nie doszło do przekroczenia progu 120 tys. zł?
Można byłoby to interpretować inaczej, gdyby przepis brzmiał, że płatnik pomniejsza o kwotę ulgi podstawę opodatkowania, a nie dochód podatnika. Skoro jednak mowa o pomniejszaniu dochodu, to wydaje się, że płatnicy nie mają wyjścia.
Jak wielu płatników może to dotyczyć?
Takie wyliczenia należy wykonać tylko wtedy, gdy ulga dla klasy średniej była w pierwszej połowie roku naliczana przez płatnika, a więc gdy pracownik osiągał przychody w danym miesiącu w wysokości od 5701 zł do 11 141 zł, a jednocześnie płatnik nie stosował tzw. rolowania zaliczek, a więc nie brał pod uwagę zasad wyliczania zaliczek z 2021 r. (bo wtedy również nie brał w ogóle pod uwagę ulgi dla klasy średniej). Wydaje się, że w praktyce do takich sytuacji będzie dochodziło rzadko. Najczęściej będą one dotyczyć pracowników, którzy w ciągu roku otrzymali podwyżkę lub sowitą premię, a więc w pierwszej połowie roku kwalifikowali się do ulgi dla klasy średniej i była ona im naliczana, a w drugiej połowie roku ich dochody bez uwzględniania ulgi były na tyle duże, że przekroczyli próg 120 tys. zł w skali roku w tym zakładzie pracy.
Wynika z tego, że każdy płatnik powinien we własnym zakresie zweryfikować, w jakim zakresie dotyczy go sytuacja, o której rozmawiamy.
To prawda, stanów faktycznych może być wiele. Wynikają one z zagmatwanego stanu prawnego lub różnej praktyki zakładów pracy i samych pracowników. Jedni płatnicy rolowali zaliczki już od stycznia br. na podstawie wadliwego rozporządzenia z 7 stycznia 2022 r., inni czekali dopiero na ustawę z 24 lutego br., która wprowadziła obowiązek rolowania zaliczek do ustawy. Pracownicy mogli też składać wnioski o nieuwzględnianie ulgi dla klasy średniej, a później także wnioski o nierolowanie zaliczek.
Co może grozić pracodawcom i księgowym, którzy nie przeliczyli w lipcu dochodów pracownika bez ulgi dla klasy średniej, mimo że uwzględniali ją w okresie od stycznia do końca czerwca br.?
W komunikacie z 13 stycznia 2022 r. skierowanym do księgowych Ministerstwo Finansów zapewniało, że „żadne nieświadome błędy (w tym popełnione przez księgowych) związane z nowymi regulacjami nie spotkają się z sankcjami”. Komunikat ten był jednak tak lakoniczny, że trudno powiedzieć, o jakie konkretnie sankcje chodzi i czy chroni on wyłącznie księgowych jako osoby fizyczne, którym powierzono określone obowiązki, czy również spółki jako płatników zobowiązanych do prawidłowego naliczania zaliczki na podatek od wynagrodzeń pracowniczych.
Pamiętajmy natomiast, że nawet jeśli pracodawca błędnie wyliczył wysokość zaliczki, to i tak składając zeznanie roczne, pracownik będzie musiał wyrównać swoje rozrachunki z fiskusem. Budżet nie będzie więc stratny.