Posłowie KO zorganizowali w czwartek konferencję prasową na temat niektórych zapisów Polskiego Ładu. - Jeszcze nigdy po 1989 r. polskie mikro, małe i średnie firmy nie były w tak tragicznej sytuacji. To są słowa polskich przedsiębiorców, tych przedsiębiorców, którzy przetrwali, których nie wykończył kryzys wywołany pandemią. Wykańcza ich dziś Polski Ład. Polski Ład, który miał pomóc 90 procentom obywateli rozwala system naliczania wynagrodzeń, rozwala system naliczania podatku dochodowego - oceniła posłanka Marta Wcisło.
Składka zdrowotna "gwoździem do trumny"
- Szczytem wszystkiego i gwoździem do trumny dla polskich handlowców, dla przedsiębiorców, jest składka zdrowotna, która nie uwzględnia remanentów, która jest niczym innym jak podatek obrotowy 9 procentowy - podkreśliła posłanka.
Zwróciła uwagę, że jeśli przedsiębiorca sprzeda coś w roku 2022 za 1,2 mln zł, co kupił w roku 2021 za 1 mln zł, to zapłaci podatek od zysku, a składkę zdrowotną zapłaci od całości obrotu, czyli będzie to coś takiego jak podatek obrotowy. - Polski Ład i składka zdrowotna, jak mówią przedsiębiorcy, to jest jak podatek obrotowy i to jest gwóźdź do trumny - powiedziała Wcisło. - W imieniu polskich i małych przedsiębiorców żądamy od rządu nowelizacji przepisów, które zarzynają polskich przedsiębiorców - oświadczyła.
Poseł Artur Łącki zauważył, że Polski Ład nie uwzględnia remanentów, za to bardzo dobrze uwzględnia majątki małych, średnich i mikro polskich przedsiębiorców. - Te majątki, na które oni pracowali przez ostatnie 30 lat, ciężko pracując po kilkanaście godzin dziennie - mówił. Jak dodał, jeżeli jakiś przedsiębiorca będzie chciał w roku 2022 sprzedać swój majątek, np. działkę lub samochód, to od tej sprzedaży zapłaci składkę zdrowotną. - Zapłaci składkę zdrowotną 9 procent od sprzedaży starego samochodu - podkreślił Łącki.
"Rząd dobija przedsiębiorców"
- Ten projekt Polski Ład, nazywany przez niektórych polskim wałem, powinien się natychmiast skończyć, powinniśmy go odesłać do nowego opracowania - podsumował Łącki. - Żądam, aby projekt źle skonstruowany został wycofany z polskiego obrotu podatkowego - podkreślił poseł.
Joanna Frydrych zaznaczyła, że pełną składkę zdrowotną trzeba będzie też zapłacić od darowizny czy od dochodu, który nie został przedsiębiorcy zapłacony z powodu kłopotów finansowych kontrahenta. Rząd zamiast wspierać przedsiębiorców, drenuje ich kieszenie i tym sposobem dobija małych i średnich przedsiębiorców - mówiła Frydrych.
1 stycznia weszła w życie podatkowa część Polskiego Ładu, zakładająca m.in. podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znikła ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli dla osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do 11 tys. 141 zł.