W 2020 roku Dzień Wolności Podatkowej przypadał 10 czerwca, w 2019 roku 8 czerwca, a w roku 2018 - 6 czerwca.
Jak wyjaśnia Centrum im. Adama Smitha, tegoroczna zmiana daty "Dnia Wolności Podatkowej" na niekorzyść obywateli jest wynikiem wzrostu wydatków rządowych m.in. związanych z "tarczami" przy jednoczesnym dużym spadku przychodów. Co prawda nastąpił wzrost wpływu z PIT, jednak to efekt płacenia tego podatku przez rząd samemu sobie, gdyż znaczna część wypłat z "tarcz" obejmowała wynagrodzenia dla pracowników, czyli część pieniędzy wypłaconych firmom od razu wracała do rządu.
Wpływy z PIT nie były skutkiem wzrostu aktywności gospodarczej obywateli, tylko aktywności dotacyjnej rządu. Dlatego większe wpływy z PIT to efekt tarcz. Natomiast spadek wpływów z CIT to bezpośredni skutek ograniczeń i zakazywania prowadzenia działalności gospodarczej - podano w komunikacie.
"Symboliczny moment"
Jak informuje Centrum im. Adama Smitha, "Dzień Wolności Podatkowej" jest symbolicznym momentem, gdy przestajemy pracować dla rządu, a zaczynamy pracować dla siebie i dla naszych rodzin. W ciągu roku pracujemy, zarabiamy oraz płacimy podatki bez rozdzielania tych czynności. Gdybyśmy jednak umownie od początku roku w pierwszej kolejności opłacili wszystkie podatki zapłacone w ciągu całego roku to dzień, w którym pieniądze byłyby wyłącznie do naszej dyspozycji byłby symbolicznym Dniem Wolności Podatkowej.
Do obliczenia "Dnia Wolności Podatkowej" służy relacja udziału wszystkich wydatków sektora publicznego (tj. budżet państwa, wydatki samorządów, rządowe fundusze celowe itp.) do Produktu Krajowego Brutto.