Aż 58 proc. małych i średnich firm mówi twarde "nie" metodzie split payment. Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie biura informacji gospodarczej BIG InfoMonitor. Kolejne 17 proc. jeszcze nie wie, czy sięgnie po nią w rozliczaniu swoich transakcji z kontrahentami. Dlaczego? Przede wszystkim obawiają się, że mechanizm może zaburzyć ich płynność finansową. Ale też w mniemaniu przedsiębiorców jest to zbyt skomplikowany system.
Część pieniędzy zostaje unieruchomiona na rachunku VAT. Co może zmuszać do korzystania z dodatkowego kredytowania, a w części przypadków przyczynić się do poważnych problemów – tłumaczy Krzysztof Stefański, doradca podatkowy Grupy BIK.
Andrzej Borkowski, właściciel firmy przetwórczej z Mazowsza, zwraca uwagę, że to dodatkowy problem dla przedsiębiorców w sytuacji, gdy zatory płatnicze w polskiej gospodarce są powszechnym zjawiskiem.
Głównym czynnikiem powodującym niskie zainteresowanie realizowaniem płatności w systemie split payment jest też brak realnych korzyści z jego stosowania. – Nie spełnia on bowiem swojej funkcji w zakresie ochrony, jaką miał dawać przedsiębiorcom. Kolejnym istotnym elementem są niedopracowane przepisy, m.in. w zakresie solidarnej odpowiedzialności czy też odzyskania środków z rachunku VAT w przypadku błędnie zrealizowanej płatności – zauważa Mariusz Korzeb, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Reklama
Mimo tego, jak zauważa, np. przez branżę budowlaną split payment jest już postrzegany jako lepszy sposób rozliczeń niż odwrócony VAT, obowiązujący od początku zeszłego roku. Przedsiębiorcy są niezadowoleni z tego rozwiązania, w którym to nabywca usług, a nie ich wykonawca, jest podmiotem zobowiązanym do rozliczenia VAT. – Podwykonawcy wystawiają więc faktury bez VAT, ale jednocześnie dokonują zapłaty za nabywane towary oraz niektóre usługi z VAT i czekają na jego zwrot z urzędu skarbowego. Zdarza się, że trwa to ponad 120 dni – mówi Krzysztof Stefański.
Zainteresowana podzieloną płatnością jest zaledwie jedna czwarta respondentów. Przy czym większość z nich skłania się ku niej nie dlatego, że chce, a dlatego że musi. Z badań wynika, że ok. 57 proc. firm spośród tych, które są przychylne split paymentowi, zdaje sobie sprawę, że ich partnerzy biznesowi już stosują lub będą stosować tę metodę i dlatego same ją wybierają. To dmuchanie na zimne: firma, posiadając już niezbędną "infrastrukturę" do rozliczania split paymentu, w tym specjalny rachunek VAT, jest przygotowana na wypadek, gdyby jej odbiorca zażyczył sobie takiego właśnie rozliczenia wystawionej faktury. Bo choć split payment jest dobrowolny, to ostatnie słowo nie należy do sprzedawcy, a do kupującego, który wybiera, jak chce zapłacić VAT. A jeśli pieniądze z podatku trafiają już na specjalne konto, z którego sprzedający może jedynie rozliczać wystawiane sobie faktury i uiszczać daninę fiskusowi – to on też będzie zmuszony stosować podzieloną płatność. Tak właśnie działa efekt "zarażania" i stąd tak duży odsetek firm deklarujących, że prędzej czy później zastosuje split payment.
Rozprzestrzenianie się tej metody rozliczeń widać już w danych Ministerstwa Finansów. W pierwszych dwóch miesiącach działania podzielonej płatności w VAT – w lipcu i w sierpniu – przeprowadzono w ten sposób ok. 2,4 mln transakcji o łącznej wartości ponad 40 mld zł. Z czego na rachunki VAT przelano ok. 8 mld zł. Ze split paymentu skorzystało ponad 120 tys. podatników. Ale już w październiku dane MF wskazywały, że ze split paymentu aktywnie korzysta ponad 200 tys. podatników, a uwzględniając korzystających pasywnie – czyli takich, którzy otrzymali wpłatę VAT na oddzielny rachunek, jest to ok. 414 tys. To dużo, biorąc pod uwagę, że aktywnych podatników daniny od towarów i usług jest mniej więcej 1,6 mln.
Część firm zamierza skorzystać z tej metody, spodziewając się, że stanie się ona w końcu obowiązkowa. Taką motywację ma ok. 10 proc. pytanych. Rzeczywiście, rząd zabiega o zgodę Komisji Europejskiej na wprowadzenie obligatoryjności split paymentu, ale tylko w przypadku branż najbardziej podatnych na oszustwa podatkowe, jak np. sektor paliwowy. Decyzji KE można spodziewać się jeszcze w tym roku. – Z czasem więc przedsiębiorcy zostaną zmuszeni do dokonywania płatności w systemie split payment. Dlatego będzie się on stopniowo upowszechniał pomimo niechęci wobec niego – zaznacza Mariusz Korzeb.
Co ciekawe, zaledwie 8 proc. przedsiębiorców deklarujących stosowanie tej metody dobrowolnie twierdzi, że zrobi to z chęci dochowania należytej staranności w obrocie gospodarczym. A to właśnie podzielona płatności miała zabezpieczać uczciwych przedsiębiorców przed skutkami działania oszustów podatkowych. Split payment rozwiewa wszelkie wątpliwości, ponieważ nie ma możliwości ucieczki z zapłaconym VAT, gdyż jest on przekazywany na konto, do którego sprzedający ma ograniczony dostęp.