To popularna praktyka banków. Klienci dostają punkty bądź rabaty w sklepach w zamian za korzystanie z produktów banku. Teraz okazuje się, że będą musieli zapłacić od tego 19 proc. podatek. I to bez względu na to, czy ze zniżek skorzystali czy nie.
- Jeśli klient otrzyma np. punkty o wartości 300 zł na nowy telewizor, to fiskus chce rękami banku zabrać mu 57 zł – i to nawet jeśli do zakupu nie dojdzie - czytamy w "Rzeczpospolitej". Tak wynika z pierwszych interpretacji skarbówki po noworocznej zmianie przepisów dotyczących programów typu cash-back, czyli zwrotu przez bank części wydatków.