Podkomisja sejmowa spraw wewnętrznych i administracji finalizuje prace nad projektem ustawy wprowadzającej zmiany w kompetencjach dziewięciu służb specjalnych. W założeniach rządowy projekt miał zwiększyć demokratyczną kontrolę nad podsłuchami, tymczasem daje on dodatkowe przywileje najbardziej tajemniczej z polskich służb, czyli wywiadowi skarbowemu.
Projekt zakłada większą kontrolę sądów nad „pracą operacyjną służb” oraz informowanie co roku opinii publicznej o liczbie podsłuchów. Ale w przypadku służb skarbowych, podlegających generalnemu inspektorowi kontroli skarbowej, dopisany został nowy kontrowersyjny punkt do istniejącego już artykułu 36 ustawy o kontroli skarbowej. Dopuszcza on wykorzystanie informacji z podsłuchów telefonicznych w innych „postępowaniach kontrolnych”.
Czyli działać to będzie tak: gdy skarbówka będzie podsłuchiwała biznesmena podejrzanego o zawyżanie kosztów swojej działalności i przy okazji towarzyskiej rozmowy telefonicznej powie on coś o swoim konkurencie, który ukrywa majątek na Cyprze, służby będą mogły wykorzystać tę informację. I nie będą nawet musiały prosić o pozwolenie sądu na założenie podsłuchu.
Jeżeli policja, podsłuchując grupę podejrzaną o dokonywanie porwań, dowie się przy okazji o ich biznesie narkotykowym, to zgodnie z prawem nie może wykorzystać takich informacji. Chyba że dostanie na to tzw. zgodę następczą sądu. "Innymi słowy, baron narkotykowy będzie miał zagwarantowane większe prawa niż przedsiębiorca" - komentuje Mirosław Barszcz, były wiceminister finansów i ekspert BCC.
Reklama
"Zmiany do ustawy o kontroli skarbowej zaproponowane przez rząd budzą wątpliwości" - przyznaje prof. Jan Widacki z koła poselskiego SD. Jego zdaniem cała sprawa wygląda tak, jakby ze służb fiskusa próbowano zbudować coś na wzór amerykańskiej Secret Service.
Reklama



Ma ona największe przywileje spośród wszystkich amerykańskich służb specjalnych i od 1865 r. ściga najpoważniejsze przestępstwa gospodarcze, związane m.in. z korupcją, oszustwami finansowymi czy fałszerstwami pieniędzy. Ponadto dba o fizyczne bezpieczeństwo prezydenta USA, jego rodziny i najważniejszych osób w państwie – ale aż o takim zakresie kompetencji polskiego fiskusa raczej nikt nie myśli.
Według prawników cały projekt zmian w działalności służb specjalnych jest bardzo chaotyczny. "Mam obawy, czy w zaproponowanym kształcie propozycje są zgodne z konstytucją. Każda ingerencja w prawa i wolności obywatela powinna być precyzyjnie zapisana w ustawach, a w tym przypadku nawet ja mam problemy ze zrozumieniem projektu, choć od lat badam kompetencje służb" - mówi dr Zbigniew Rau, b. wiceminister MSWiA i współtwórca ustawy o świadku koronnym.
Brak kontroli Sejmu nad działalnością wywiadu skarbowego „DGP” opisywał jako pierwszy. Formalnie mogliby ją kontrolować posłowie z komisji finansów publicznych, ale ci nie mają certyfikatów dostępu do informacji niejawnych. W praktyce służby nie mogą udzielać im żadnych informacji.
Po naszym tekście zareagowała rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz, która w specjalnym liście do posłów określiła taką sytuację jako „zagrożenie dla ładu demokratycznego” i zaapelowała o szybkie zmiany.
"To realny problem, który wymaga rozwiązania" - mówi przewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych Marek Biernacki, proponując, by w nowej ustawie o czynnościach operacyjnych służb zapisać, że wywiad skarbowy będzie kontrolowany przez sejmową komisję ds. służb specjalnych. Dopiero wtedy pozorny nadzór zamieni się w realny.