Intel wycofał się z planów budowy zakładu integracji i testowania półprzewodników w Miękini pod Wrocławiem, gdzie miał zainwestować 4,6 miliarda dolarów i stworzyć 2 tysiące miejsc pracy. Firma zrezygnowała również z projektu w Magdeburgu w Niemczech, gdzie miała powstać największa w Europie fabryka półprzewodników o wartości 30 miliardów euro, z czego 10 miliardów euro miał dołożyć rząd niemiecki.
Dyrektor generalny Intela, Lip-Bu Tan, który objął stanowisko w marcu, poinformował o tych decyzjach w liście do pracowników. Podkreślił, że firma musi "skorygować kurs" po tym, jak w ostatnich latach "inwestowała zbyt wiele, zbyt szybko, bez odpowiedniego popytu", co doprowadziło do "niepotrzebnego rozdrobnienia" bazy fabrycznej.
Cięcia kosztów i zwolnienia w firmie
Decyzje o wycofaniu się z europejskich inwestycji to element szerszej strategii Intela, która zakłada znaczące cięcia kosztów. Firma, która już wcześniej zapowiadała obniżenie kosztów operacyjnych o 17 miliardów dolarów w 2025 roku, "zakończyła większość" planowanych zwolnień, obejmujących 15 procent pracowników.
Tan zapowiedział również szereg innych cięć, szczególnie w dziale produkującym układy scalone dla innych firm. Intel planuje teraz "systematyczne podejście do rozbudowy fabryk, w pełni dostosowane do potrzeb klientów", co ma oznaczać "rozwagę i dyscyplinę podczas alokowania kapitału". W ramach restrukturyzacji, Intel planuje również skonsolidować swoje zakłady montażowe i testowe w Kostaryce z większymi zakładami w Wietnamie i Malezji. Akcje Intela wzrosły w tym roku o 13 procent, jednak w 2024 roku zanotowały historyczny spadek o 60 procent, jak podała stacja CNBC.