"Polsce grozi kryzys finansowy podobny do kryzysu, który 15 lat temu wstrząsnął Grecją" – pisze Klaus Bachmann w weekendowym wydaniu "Berliner Zeitung". Publicysta podkreśla, że oba kryzysy mają niemal identyczne źródła.

Nadciąga wielki kryzys gospodarczy w Polsce? Niemcy biją na alarm

Za główną przyczynę nadmiernego zadłużenia Bachmann uznaje politykę socjalną rządu. Przypomniał, że PiS rozpoczął swoje rządy od wprowadzenia w 2015 roku zasiłku na dziecko, czyli programu 500 plus.

Reklama

"Z punktu widzenia całego społeczeństwa, decyzja była fatalna – zamiast zapewnić więcej i lepszych świadczeń publicznych, co pozwoliłoby zasypywać przepaść między biednymi i bogatymi, państwo rozdzielało gotówkę" – czytamy.

Program 500 plus spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, ale jego konsekwencje były dwojakie – pisze "Berliner Zeitung". Rząd sukcesywnie likwidował świadczenia publiczne i w ich miejsce rozdawał pieniądze, co doprowadziło do powstania prywatnego rynku usług.

"Dostęp do lekarza jest dziś trudniejszy niż 10 lat temu, ale ludzie cieszą się, że dzięki zasiłkowi na dziecko swoim nowo zakupionym gruchotem mogą zawieźć dzieci do prywatnej kliniki w najbliższym mieście powiatowym, do prywatnego przedszkola lub prywatnej szkoły" – zauważa Bachmann.

Reklama

Polityka socjalna pogrąży Polskę? PiS "uruchomił spiralę oczekiwań"

Według autora polityka socjalna PiS "uruchomiła spiralę oczekiwań", której ulegli kolejni politycy – w tym Donald Tusk, który objął władzę, gdy "kasa była już pusta", a mimo to obiecał zwiększenie świadczeń rodzinnych do 200 euro.

Równolegle Polska budowała najsilniejszą armię w Europie i zwiększała wydatki wojskowe do 5 proc. PKB. Bachmann przywołuje słowa Sławomira Dudka, który stwierdził, że "mamy wydatki, jakbyśmy byli Skandynawią, a podatki mamy jak Irlandia".

Tusk "ofiarą populizmu". Niemcy o sytuacji gospodarczej w Polsce

Bachmann krytykuje rządy PiS za brak reform strukturalnych i coraz bardziej kosztowne rozdawnictwo socjalne, prowadzące do osłabienia usług publicznych, a także za izolowanie kraju od migrantów. Tusk – jego zdaniem – odziedziczył państwo w trudnej sytuacji i nie ma dziś możliwości, by demokratycznie i zgodnie z prawem ją odwrócić. "Tusk nie jest pogromcą smoka populizmu, lecz jego ofiarą" – podsumowuje Klaus Bachmann.

Źródło: "Berliner Zeitung"