Przez ostatnie lata Polska notowała systematyczny wzrost liczby więźniów, który osiągnął swój szczyt w maju ubiegłego roku. Wówczas w zakładach karnych przebywało ponad 78 tysięcy osób, a zapełnienie jednostek penitencjarnych sięgało aż 93 procent.
Zmiana nastąpiła w 2023 roku, kiedy to nowa ekipa rządząca zapowiedziała odejście od polityki opierającej się na surowym przetrzymywaniu osadzonych na rzecz alternatywnych metod resocjalizacji. Dane "Rzeczpospolitej" potwierdzają realizację tych planów: do końca września bieżącego roku udzielono już 4536 warunkowych przedterminowych zwolnień.
Zaskakujące dane z polskich więzień. Rekordowa liczba zwolnień warunkowych
Jeśli dotychczasowe tempo utrzyma się, do końca roku z zakładów karnych na wolność wyjdzie przed zakończeniem kary ponad 6 tysięcy więźniów. To oznacza niemal 20-procentowy wzrost w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku.
Spada liczba ludności, liczba przestępstw i w związku z tym powinna spadać też liczba więźniów. Niestety, było przeciwnie, liczba ta nawet rosła, a Polska dalej jest jednym z liderów przetrzymywania ludzi w więzieniach – komentuje dla "Rzeczpospolitej" prof. Paweł Moczydłowski, były szef Służby Więziennej.
Nowe wyzwania i perspektywy
Zmniejszenie liczby osadzonych niesie za sobą korzyści w postaci odciążenia systemu penitencjarnego oraz możliwości lepszej resocjalizacji. Jednak eksperci podkreślają, że równie ważne będzie monitorowanie skutków społecznych i bezpieczeństwa w kontekście częstszych zwolnień warunkowych.
Zmiana polityki karnej może stać się jednym z kluczowych tematów debaty publicznej, szczególnie jeśli trend ten będzie kontynuowany w kolejnych latach.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie
Źródło: Rzeczpospolita, PAP