Orzeczenie sądu rejonowego w tej sprawie - jak podkreśliło Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich w komunikacie - "w sposób rażący naruszyło zasady państwa prawa" poprzez uznanie za uzasadnioną "praktykę dochodzenia przez firmy windykacyjne przedawnionych roszczeń".

Reklama

Tymczasem, jak zaznaczył RPO Marcin Wiącek w skardze, istnieje już jednolity i ugruntowany pogląd, potwierdzony także orzeczeniami Sądu Najwyższego, że nie ma możliwości "powoływania się na przerwę biegu terminu przedawnienia przez nabywcę wierzytelności, który nie jest bankiem".

Sprawa została zainicjowana pozwem, jaki w postępowaniu upominawczym wobec emeryta złożył fundusz inwestycyjny. Wierzytelność, będąca przedmiotem sprawy, powstała w wyniku zawartej w 2010 r. umowy pożyczki pomiędzy bankiem a pozwanym. Następnie - wobec braku spłaty zadłużenia - wierzytelność ta została sprzedana na rzecz funduszu.

Wyrok Sądu Rejonowego i egzekucja komornicza

Jak zrelacjonowano na stronie Rzecznika w lipcu 2016 r. Sąd Rejonowy zasądził na rzecz funduszu od pozwanego ponad 32 tys. zł wraz z odsetkami. W 2021 r. na wniosek funduszu wszczęto postępowanie egzekucyjne. "Obecnie komornik prowadzi postępowanie ze świadczenia z ZUS wynoszącego 2 tys. 540 zł brutto. Dotychczas ściągnął 8 tys. zł. Do zaspokojenia pozostaje 55,5 tys. zł" - poinformował RPO.

Reklama

Jednak, jak wskazał Rzecznik, dłużnik jest "osobą schorowaną i po udarze, w podeszłym wieku, ma też niską świadomość prawną, co nie pozwala mu pełni rozeznać się co do swojej sytuacji prawnej i przysługujących praw". "Nie miał wiedzy ani umiejętności, aby skonstruować samodzielnie pismo procesowe, jakim jest apelacja. Jednocześnie, jako osoba uboga, nie posiadał środków pozwalających na zaangażowanie do sprawy fachowego pełnomocnika. Nie miał też odpowiedniej wiedzy co do możliwości skorzystania z pomocy prawnej z urzędu" - wylicza RPO.

Wiącek dodał, że obecnie emerytura mężczyzny - po potrąceniach egzekwowanych należności - wynosi 1 tys. 672 zł.

Reklama

Wyrok… "nie powinien zapaść"

Jednak, jak wskazał RPO, niezależne od sytuacji pozwanego, wyrok nakazujący zapłatę w ogóle w tej sprawie nie powinien zapaść. Już wcześniej bowiem kilkukrotnie Sąd Najwyższy przyjmował, że nie można powoływać się na przerwę biegu przedawnienia roszczenia spowodowaną wszczęciem postępowania egzekucyjnego na podstawie bakowego tytułu egzekucyjnego, jeśli dług kupiła od banku inna firma.

Na przykład w uchwale SN z 2016 roku wskazywano, że "skutki wszczęcia postępowania egzekucyjnego jako czynności banku, prowadzącej do przerwy biegu przedawnienia, dotyczą wyłącznie tego wierzyciela i nie dotyczą nabywcy nie będącego bankiem". "Nabywca wierzytelności nie będący bankiem nabywa wierzytelność w swej treści i przedmiocie tożsamą z wierzytelnością zbywającego banku, ale nie wchodzi w sytuację prawną zbywcy wywołaną przerwą biegu przedawnienia i rozpoczęciem biegu na nowo" - uznał wówczas SN.

W związku z tym nakaz zapłaty orzeczony wobec emeryta - jak zaznaczył RPO - godzi w bezpieczeństwo prawne pozwanego jako konsumenta i tym samym jest sprzeczny z zasadą sprawiedliwości społecznej.

Skarga nadzwyczajna i wniosek…

Wraz ze skargą nadzwyczajną dotyczącą uchylenia wyroku sądu rejonowego, RPO w tej sprawie złożył także wniosek o wstrzymanie wykonania tego wyroku do czasu rozpoznania skargi. "Wstrzymanie wykonania wyroku konieczne jest dla zapewnienia pozwanemu ochrony przed niepowetowaną szkodą. W razie ewentualnego uwzględnienia skargi nadzwyczajnej odzyskanie spełnionych, a nienależnych świadczeń, będzie wiązało się z koniecznością podjęcia dodatkowych działań przez starszego i schorowanego obywatela, co w praktyce może okazać się znacznie utrudnione" - uzasadnił Wiącek.

Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. W Sądzie Najwyższym rozpoznawaniem skarg nadzwyczajnych zajmuje się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. RPO - jak zaznaczono w komunikacie - nie wskazał jednak izby SN, do której ma trafić skarga. "Ze względu na orzeczenia ETPC i TSUE rozpoznanie skargi przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej może być w przyszłości ocenione jako uzasadniające zarzut naruszenia europejskich gwarancji prawa do niezależnego sądu ustanowionego ustawą" - ocenił Rzecznik.