Jedną z istotnych cech tych radarów jest to, że są one w stanie dojrzeć start takich pocisków balistycznych jak Iskander czy Kindżał w odległości co najmniej 400 km, co potwierdziły doświadczenia z działań wojennych w Ukrainie. Stosunkowo dobrze widzą one też statki powietrzne, które są produkowane w tzw. technologii stealth, czyli tak, by były jak najmniej widoczne. To wynika z tego, że maskowanie takich obiektów latających jest tworzone głównie pod kątem radarów pracujących na wyższych częstotliwościach, a więc operujących na krótszych falach.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ WE WTORKOWYM DGP>>>