Nowy rząd nie zmieni natychmiast polityki gospodarczej, jaką prowadzi PiS, nawet jeśli będzie chciał. Mowa przede wszystkim o budżecie i polityce fiskalnej. Pierwszy powód jest taki, że koniec roku za pasem. To oznacza, że na wymyślanie od początku projektu budżetu na 2024 r. nie ma już czasu. Nowy premier oraz minister finansów będą musieli de facto realizować to, co zostawiają odchodzący Mateusz Morawiecki i Magdalena Rzeczkowska. Będą sobie mogli pozwolić jedynie na modyfikacje w stylu zastąpienia jednej rezerwy celowej inną, ale na generalne zmiany wielkich szans nie ma.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRONICZNYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>