KE obniżyła jednocześnie prognozy inflacji dla Polski na 2023 r. z 11,7 proc. na 11,4 proc. i podwyższyła prognozy inflacji na 2024 r. z 6 proc. na 6,1 proc.

Chociaż dochody do dyspozycji gospodarstw domowych korzystają ze znacznego wsparcia fiskalnego, w szczególności za pośrednictwem środków wsparcia energetycznego, na konsumpcję prywatną w 2023 r. najprawdopodobniej negatywnie wpłynie spadek płac realnych, słabe zaufanie konsumentów i wysokie koszty finansowania zewnętrznego, biorąc pod uwagę wysoki udział kredytów hipotecznych o zmiennym oprocentowaniu stawki. Z drugiej strony, w pierwszej połowie 2023 r. dynamika inwestycji przyspieszyła dzięki odporniejszym inwestycjom prywatnym i większym inwestycjom publicznym, w tym z funduszy UE - podała KE.

Reklama

Oczekuje się, że w 2024 r. wzrost PKB wyniesie 2,7 proc., pozostając poniżej średnich historycznych. Głównym motorem wzrostu będzie konsumpcja prywatna w miarę zmniejszania się presji inflacyjnej i zwiększania przez rząd dodatkowych środków fiskalnych dla gospodarstw domowych, w tym dodatkowego wsparcia socjalnego dla rodzin z dziećmi i emerytów" - czytamy w prognozie.

KE podała, że inflacja gwałtownie spadła z najwyższego poziomu 17,2 proc. w lutym 2023 r. do 10,3 proc. w lipcu 2023 r.

Inflacja po wyłączeniu energii i żywności nieprzetworzonej spowalnia od marca 2023 r. w kontekście słabnącego popytu krajowego i wysokich stóp procentowych. Inflacja zasadnicza ma w 2023 r. osiągnąć 11,4 proc., czyli mniej niż przewidywano w prognozie wiosennej. Prognozuje się, że przez cały 2024 r. inflacja ogółem utrzyma się powyżej celu banku centralnego wynoszącego 2,5 proc. i osiągnie 6,1 proc. w całym roku. Oczekuje się, że ceny energii wzrosną w I kwartale 2024 r. w związku z wygaśnięciem rządowych środków energetycznych związanych z cenami energii elektrycznej, gazu, węgla i ciepła. Oczekuje się, że nowe środki fiskalne i znacząca podwyżka płacy minimalnej w 2024 r. spowodują wzrost presji inflacyjnej - wskazano w prognozie.

Z Brukseli Łukasz Osiński