Wiceszef MSZ powiedział, że problem ze śmieciami narastał od lat i nasilił się za rządów naszych poprzedników, takie są fakty. Do Polski wtedy zjeżdżały miliony ton śmieci, my byliśmy importerem śmieci, tak było za Platformy. Wtedy wszystko można było do Polski przywieźć, było tutaj składowane czasami legalnie, czasami nielegalnie - mówił.

Reklama

My to ukróciliśmy i ten proces usuwania tych składowisk posuwa się do przodu. Natomiast to są zaniedbania nawet 20-letnie więc ten proces trwa - dodał.

"Nie chcemy w Polsce śmieci niemieckich"

Jabłoński wskazał, że Polska zwróciła się do Niemiec o usunięcie odpadów, które przyjechały nielegalnie z tego kraju. Jest problem z brakiem współpracy stamtąd. Sprawa jest skierowana na drogę prawną do Trybunału Sprawiedliwości - powiedział.

Ta zapowiedź nie ma na celu straszenia kogokolwiek, tylko rozwiązania problemu Polski. Nie chcemy w Polsce śmieci niemieckich ani jakichkolwiek innych, chcemy żyć w czystym, bezpiecznym środowisku - powiedział. Apelował jednocześnie do samorządów, aby współpracowały lepiej niż to wygląda teraz.

Pożar w Przylepie

Reklama

Strażacy od soboty walczyli z pożarem hali w Przylepie, w której od 2012 r. składowane były niebezpieczne substancje. W niedzielę po posiedzeniu sztabu kryzysowego wojewoda lubuski Władysław Dajczak przekazał, że pożar hali jest opanowany, a wskaźniki pokazują, że zdrowie i życie mieszkańców nie jest zagrożone. W niedzielę wieczorem rzecznik prasowy lubuskiej PSP st. kpt. Arkadiusz Kaniak poinformował PAP, że w Przylepie zakończyły się działania gaśnicze. Zapowiedział wówczas, że na miejscu przez całą noc pozostanie ok. 18 strażaków.

Zgodnie z polskimi przepisami pozwolenia na gromadzenie i utylizowanie niebezpiecznych substancji wydają starostowie. W 2012 r. Przylep był na terenie powiatu zielonogórskiego. W związku z tym - zgodnie z dokumentem do którego dotarła PAP - pozwolenie firmie Awinion na składowisko wydał ówczesny starosta zielonogórski Ireneusz Plechan (PO), który zezwolił na zwożenie niebezpiecznych odpadów do hali po dawnych zakładach mięsnych.

autor: Rafał Białkowski