Moskwa wypracowała system pozyskiwania zachodnich podzespołów objętych sankcjami, wykorzystując w tym celu kraje trzecie i omijając w ten sposób ograniczenia handlowe. Komponenty do produkcji broni trafiają do Rosji głównie przez Chiny, ale niewielka część dostaw jest realizowana również przez państwa UE, Koreę Południową, Wietnam i Turcję. W 2022 roku Kreml nabył tą drogą zagraniczne podzespoły o wartości około 2,9 mld dolarów - czytamy na łamach serwisu.
Jak poinformowano, komponenty takie jak mikroprocesory czy tranzystory są używane do produkcji m.in. pocisków rakietowychIskander-K i Kalibr, zmodernizowanych czołgów T-72, pojazdów opancerzonych, dział artyleryjskich i śmigłowców. Większość części składowych to produkty amerykańskich firm Analog Devices, Texas Instruments, Microchip Technology, Intel Corporation i AMD, niemieckiej Infineon Technologies oraz południowokoreańskiego Samsunga.
Również we wtorek agencja UNIAN powiadomiła za analizą ukraińskiej organizacji pozarządowej Niezależna Komisja Antykorupcyjna (NAKO), że w wykorzystywanych przez rosyjskie wojska dronach kamikadze produkcji irańskiej, takich jak Shahed-136, odnaleziono podzespoły wyprodukowane przez 14 firm ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Japonii i Szwajcarii. Wśród wytwórców tych komponentów są m.in. Texas Instruments, Hitec USA Group i japońska Murata Manufacturing.
Doniesienia o nielegalnym stosowaniu przez Rosję i Iran zachodnich podzespołów do produkcji uzbrojenia pojawiają się niemal od początku agresji Kremla na Ukrainę, rozpoczętej w lutym 2022 roku.
Rozległa sieć podwykonawców
Rosyjskie państwowe koncerny współpracujące z armią i przemysłem zbrojeniowym, takie jak Rostech, bez przeszkód importują zachodnie komponenty elektroniczne. Dzieje się tak dzięki rozległej sieci podwykonawców, wśród których nie brakuje firm utworzonych specjalnie w celu omijania sankcji i zarejestrowanych m.in. w Turcji, Chinach oraz Hongkongu - informował w styczniu 2023 roku niezależny rosyjski serwis Ważnyje Istorii.
Jermak-McFaul to międzynarodowa grupa niezależnych ekspertów pracujących nad wdrożeniem sankcji wobec Rosji i Białorusi w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę. Powstała z inicjatywy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Na jej czele stoją szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak i dyrektor Instytutu Studiów Międzynarodowych Freeman Spogli (FSI) Michael McFaul, który był w przeszłości ambasadorem USA w Rosji. Grupa zajmuje się monitorowaniem wdrażania sankcji, analizowaniem ich skuteczności i przygotowywaniem dokumentów analitycznych dotyczących potrzeby wprowadzenia nowych ograniczeń dla rosyjskiej gospodarki.