Jak pisze dziennik, jest to próba wywarcia presji na rząd Viktora Orbana, aby ten zatwierdził akcesję Szwecji przed lipcowym szczytem Sojuszu w Wilnie.
"Od pewnego czasu bezpośrednio wyrażałem swoje obawy wobec węgierskiego rządu w związku z jego odmową przyspieszenia głosowania za przystąpieniem Szwecji do NATO" - napisał Risch w oświadczeniu dla "Washington Post". "W związku z tym, że mamy już czerwiec, a sprawa wciąż nie jest załatwiona, zdecydowałem, że sprzedaż nowego amerykańskiego sprzętu wojskowego na Węgry zostanie wstrzymana" - dodał.
Chodzi o HIMARS-y?
Według dziennika chodzi między innymi o 24 wyrzutnie rakiet HIMARS wraz z ponad 100 rakietami.
Jak przyznaje "Washington Post", Węgry nie ogłosiły oficjalnie swojego zamiaru zakupu HIMARS-ów, jednak doniesienia węgierskich mediów, powołujących się na źródła w ministerstwo obrony Węgier, wskazywały wcześniej na takie zamiary.
"Systemy rakietowe, którym przypisuje się zwiększenie zdolności Ukrainy do udaremniania rosyjskich ataków, są już w posiadaniu lub zostały zamówione przez wiele krajów na wschodniej flance NATO. Polska odebrała swoją pierwszą dostawę Himarsów w zeszłym miesiącu i zamierza kupić około 500 kolejnych" - konkluduje amerykański dziennik.
Pod koniec marca parlament węgierski zagłosował po wielu miesiącach za przyjęciem Finlandii do NATO, niedługo przed decyzją Turcji. Nie wiadomo jeszcze, kiedy węgierski parlament będzie głosował nad wnioskiem szwedzkim. - Stosunki pomiędzy Budapesztem a Sztokholmem muszą ulec poprawie zanim Szwecja zostanie przyjęta do NATO - powiedział pod koniec maja premier Orban. Węgierscy politycy oskarżają Szwecję o ingerencję w wewnętrzne sprawy swojego kraju.
Węgry są ostatnim prócz Turcji państwem Sojuszu, które nie ratyfikowało jeszcze przystąpienia Szwecji do NATO.
Marcin Furdyna