W miarę topnienia lodu polarnego Rosja, która już jest obecnie główną potęgą arktyczną, chce całkowicie podporządkować sobie ten region. Chiny mają ambicje stworzenia "Polarnego Jedwabnego Szlaku". NATO z nowo przyjętą Finlandią - a wkrótce być może także Szwecją - też chce mieć jak największe wpływy na Dalekiej Północy - pisze "NYT".

Reklama

Rosnące znaczenie regionu podkreśla północnoeuropejskie tournee amerykańskiego sekretarza stanu Antony'ego Blinkena, który w czwartek wziął udział w nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO w Norwegii, w piątek jest w Finlandii i ma również odwiedzić Szwecję.

"Możliwa nowa zimna wojna"

Przez długi czas oficjele niechętnie dyskutowali o Arktyce jako potencjalnej strefie wojskowej. Jednak w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę i zmian klimatycznych możemy mieć do czynienia z nową zimną wojną - powiedział Matti Pesu, analityk w Fińskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, cytowany przez "New York Times". Ma to wpływ na planowanie wojskowe i otwiera nowe możliwości gospodarcze oraz dostęp do zasobów naturalnych - zaznacza gazeta i dodaje, że podczas gdy NATO cieszy się z niepowodzeń Rosji na Ukrainie, na północy sojusz ma słabe punkty.

Reklama

Rosja oświadczyła, że chce uczynić Arktykę swoim piątym okręgiem wojskowym. Chiny również chcą wykorzystywać niezamarznięte szlaki do ugruntowania swojej pozycji w Arktyce - dlatego Sojusz Północnoatlantycki uważa Chiny za poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa światowego - podkreśla gazeta.