Donald Tusk mówił na posiedzeniu klubu w Opolu, że obecna władza jest najbardziej niekompetentną władzą w historii Polski po 1989 roku. - Stawka tych wyborów jest bardzo wysoka. Dotyczy zarówno elementarnej przyzwoitości, skutecznej walki z korupcją, ładu moralnego, praw człowieka, praw kobiet, ale też realnych interesów wszystkich polskich wytwórców: czy to jest rolnik, mała firma, czy samorząd terytorialny - mówił szef PO.
Nie ma takiego miejsca, w którym nie byłoby widać fatalnych skutków polityki: i złodziejskiej, i niekompetentnej równocześnie - podkreślił. Zachęcał jednocześnie działaczy, że muszą przekonać wszystkich, z kim rozmawiają, że tak nie musi być. - To nie jest czas ani miejsce, gdzie stać byłoby nas na władzę, która jest kompetentna tylko w załatwianiu swoich interesów, a tak dramatycznie niekompetentna jeśli chodzi o interesy kraju i obywateli - zaznaczył Tusk.
Zapowiedział, że zarówno on, jak i politycy PO, będą nadal jeździć po całej Polsce, by przekonywać ludzi, że może być inaczej. - Za kilka miesięcy możemy znowu mieć w Polsce władzę, która myśli o ludziach, a nie o własnych korzyściach - dodał.
Lider PO podsumował spotkania, jakie odbył w ciągu ostatnich dni podczas trasy po Śląsku. Podkreślił, że niemal wszyscy samorządowcy, z którymi rozmawiał, mówili o bardzo poważnych stratach finansowych, jakie samorządy odnoszą wskutek wprowadzenia "PiS-owskiego bałaganu" zwanego "autoironicznie" przez premiera Mateusza Morawieckiego "Polskim Ładem". - Wszystkie praktycznie samorządy, poza wybranymi faworytami tej władzy, tracą środki - zaznaczył lider PO. - To jest PiS-owski burdel, a nie Polski Ład - ocenił.
Tusk wyliczał gminy i powiaty, które odwiedził na Śląsku wskazując konkretne przykłady miejsc, gdzie samorządy borykają się z problemami. - Gdziekolwiek nie pojedziemy, to ludzie mówią, że mamy mniej pieniędzy na to, żeby świadczyć usługi mieszkańcom, a ceny poszybowały za wszystko tak w górę, że praktycznie to oznacza, że nasze samorządy przez PiS-owską politykę stanęły na krawędzi, jeśli nie bankructwa, to niewydolności - mówił polityk. Dodał, że samorządy nie są w stanie sprostać oczekiwaniom swoich mieszkańców, ponieważ "zostały okradzione ze środków, które im się w sposób oczywisty należały".
Szef Platformy mówił też o problemach, z jakimi zmagają się szpitale, a także o fatalnej sytuacji rolników związanej zarówno z ukraińskim zbożem, jak i z cenami nawozów. - Tak jak ze zbożem, tak i z nawozami zostali wykołowani, oszukani, po to, by ktoś mógł na tym zarobić - zaznaczył Tusk. Podkreślił, że te sytuacje jak w soczewce pokazują cyniczny sposób działania PiS-owiskiej władzy, jak również "podłość i głupotę tej władzy". - Do czego oni doprowadzili? Do czarnej rozpaczy. To będą najsmutniejsze święta na polskiej wsi od dziesięcioleci - powiedział.
Autor: Daria Kania, Marek Szczepanik