Stawką tych wyborów będzie także to, czy Polska będzie dalej członkiem UE, czy będzie tak jak kiedyś, skazana na samotność - mówił. - To, co oni robią dzisiaj to prosta droga do polexitu. Wśród polityków PiS-u i jego przybudówek coraz bardziej narasta gotowość, żeby wprost mówić, że trzeba wyjść z UE. To, na czym zbudowana jest polityczna cywilizacja europejska, jest jak sól w oku dla PiS-u - powiedział.

Reklama

Dziś słyszymy bardzo wyraźne zapowiedzi, że zamierzają wyprowadzić Polskę z UE- powiedział Tusk. Jak mówił, nawet b. minister w rządzie PiS Jadwiga Emilewicz, która "nie jest radykałką" powiedziała publicznie, że jak dalej będą blokowane środki europejskie, Polska powinna wystąpić z UE. - Mówią takie rzeczy, że włosy na głowie stają, przecież oni sami blokują te pieniądze europejskie - powiedział Tusk.

Nie chcę nikogo straszyć, ale trochę się na tym znam, nikt nie odmówi mi kompetencji jeśli chodzi o kwestie europejskie. To, co robią dziś to jest prosta droga do polexitu - powiedział lider PO. Dodał, że słyszy "od wielu polityków PiS i przybudówek", że "tam narasta gotowość do tego, aby wprost mówić, żeby wyjść z UE".

Reklama

Im nie pasuje wszystko co jest fundamentem Europy: niezależne sądownictwo, prawa człowieka, prawa mniejszości, godność człowieka, różnorodność kulturowa, wolność mediów, prawdziwy samorząd terytorialny. To wszystko, na czym zbudowana jest cywilizacja Zachodu, polityczna cywilizacja europejska, to jest jak sól w oku Kaczyńskiego i PiS" - powiedział Tusk. "Stawką tych wyborów jest także to, czy Polska będzie nadal w Unii Europejskiej, czy znów będzie, jak kiedyś w historii skazana na samotność - dodał.

Jego zdaniem, jeśli obecny rządz będzie miał możliwość rządzenia dalej, będzie gotowy wyprowadzić Polskę z UE. - Te najbliższe kilka lat z różnych powodów rozstrzygną o przyszłości Polski na dziesięciolecia. Dlatego jestem tak zdeterminowany - powiedział Tusk.

Reklama

Rząd "oszukał rolników"

Ponadto, dodał, rząd oszukał rolników także w kwestii tego, co się dzieje ze zbożem ukraińskim, które miało tylko przejechać przez Polskę, np. do Egiptu, który mógł wchłonąć nieograniczoną liczbę zboża. Tyle że, powiedział Tusk, rząd nawet nie zaczął rozmawiać z Egiptem i "ukraińskie zboże zaległo u nas".

Nawet namawiali rolników, żeby nie sprzedawać zboża, bo ceny będą lepsze. To było tuż przed tym, jak wpuścili niekontrolowane ilości zboża ukraińskiego do Polski - powiedział Tusk. - Uważam, że powinniśmy pomagać Ukrainie wszystkimi dostępnymi sposobami, to jest też nasza wojna. Ale trzeba to robić z głową - dodał. Zdaniem Tuska "przez te zaniechania polscy rolnicy czują się oszukani" i bardzo łatwo będzie wśród nich wzniecić sentymenty antyukraińskie.

Szef PO powiedział też, że cały czas jest atakowany, że już nie wystarczy jego "dziadek z Wehrmachtu", bo na niedawnym na spotkaniu PiS w Radomiu, w obecności polityków tego ugrupowania powiedziano, że Tusk to syn SS-mana. "Niedługo powiedzą, że sam byłem pod Stalingradem w armii niemieckiej" - dodał.

Oni mają coraz nowsze pomysły, żeby nas podzielić oraz naznaczyć i zohydzić każdego, kto nie jest podporządkowany PiS-owi - mówił Tusk.

- To zawsze jest bardzo niebezpieczne, jeśli u władzy są ludzie, którzy mówią, że wszystko musi być dokładnie pod ich model, pod ich wyobrażenie - powiedział szef PO.

Ja na pewno nie zrezygnuję. Wiem o jak wielką stawkę chodzi. Nie zamykajcie oczu. Słuchajcie oraz patrzcie na to co się dzieje i wyciągajcie z tego wnioski. Jak będziecie krytyczni i czujni, to nie zrobią nam krzywdy - napominał Tusk.

"To nie są fanaberie"

Część swojego wystąpienia podczas spotkania w Strzelcach Opolskich przewodniczący Platformy poświęcił kwestiom energetycznym. Zapowiedział, że jeśli jego ugrupowanie będzie rządzić, doprowadzi do tego, że w Polsce będzie własny prąd na poziomie gminy i powiatu, a zdecydowana większość energii, jak mówił, będzie wytwarzana i sprzedawana w obrębie powiatu.

Możemy zbudować samodzielne energetycznie gminy i powiaty, i mieć własny prąd - przekonywał Tusk. Lokalni przedsiębiorcy, dodał, będą mogli korzystać z tzw. zielonego przyłącza u tych lokalnych producentów energii. - Potencjalna moc tego, co ludzie prywatnie - bo państwo obiecało, ale nie pomogło - zainstalowali na dachach, to jest tyle, ile trzy największe elektrownie produkują w Polsce prądu - mówił Tusk.

Łatwo będzie zbudować niezależność energetyczną jeśli uwolni się przestrzeń pod odnawialne źródła energii, jeśli państwo umożliwi szybkie przyłącza, jeśli nie będzie monopolu, jeśli na poziomie gminy będzie i biogazownia, i wiatrak, i fotowoltaika, to naprawdę będziemy mogli spokojnie, korzystając z węglowych źródeł energii tak długo jak nie ma jądrowych, doczekać do tego czasu jak energetyka jądrowa będzie jednym z głównych źródeł energii - przekonywał lider PO.

Zapewnił, że "to nie są fanaberie". Jednak niektóre decyzje, jak dodał, muszą zapaść natychmiast - np. gwarancje, że każdy przedsiębiorca, który chce mieć przyłączenie do prądu powinien dostać decyzję wykonawczą, że może się do sieci podłączyć.

Szef PO stwierdził, że "napaść Rosji na Ukrainę pokazała, że od mądrego rozwiązania kwestii energetycznych będzie zależał nasz los, także w kwestii geopolitycznej". - Musimy zacząć produkować energię, która nie będzie narażała klimatu i środowiska na tak duże ryzyko jak to jest w tej chwili - dodał Tusk.

Piotr Śmiłowicz, Marek Szczepanik