Resort rodziny chce powiązać skalę pomocy udzielanej osobom z niepełnosprawnościami z określonym stopniem ich zależności od opiekuna. - To coś na kształt długo oczekiwanej reformy orzecznictwa - usłyszą na spotkaniu w resorcie rodziny przedstawiciele opiekunów osób z niepełnosprawnościami. Mają z nimi rozmawiać minister Marlena Maląg i pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Paweł Wdówik.
Jak udało nam się ustalić, zmiany mają odczuć w szczególności osoby, które wymagają opieki 24 godziny na dobę. Według tego klucza miałoby być przyznawane wsparcie finansowe czy usługi asystenckie. To istotna różnica, bo teraz system jest tak skonstruowany, że wysokość i rodzaj świadczeń są zależne m.in. od wieku, w którym pojawiła się niepełnosprawność.
Będzie nowe świadczenie?
Opiekunowie nie są przekonani co do tego kierunku zmian. - Już dziś jest kłopot z dostępem do specjalistów, którzy orzekną o stopniu niepełnosprawności. Poza tym jak ocenić dzieci z autyzmem, które jednego dnia są w stanie podróżować autobusem do szkoły, a drugiego wymagają całodobowej opieki? - pyta Ewa Kowalska, która weźmie udział w spotkaniu.
Jak słyszymy nieoficjalnie, resort rozważa także wprowadzenie nowego świadczenia, które zastąpiłoby obecne, tzw. pielęgnacyjne. Dziś przysługuje ono opiekunom wyłącznie, jeśli niepełnosprawność osoby, którą się zajmują, powstała przed
osiągnięciem dorosłości i o ile oni sami zrezygnują z pracy zarobkowej. Nowe zasady dawałyby im szansę powrotu na rynek pracy, co jednak musiałoby się wiązać z zapewnieniem na ten czas wsparcia podopiecznemu.
Z informacji "Dziennika Gazety Prawnej" wynika także, że dla innych propozycji, jakie padały ostatnio w debacie (m.in. podniesienia renty socjalnej), nie ma zielonego światła.