Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która według autorów ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Nowela trafi teraz do prac w Senacie.
Ustawa o SN "niezgodna z konstytucją"
Sędzia Stępkowski odnosząc się do przyjętych przez Sejm przepisów ocenił, że "uchwalona ustawa jest na wielu poziomach niezgodna z konstytucją".
Przede wszystkim, narusza konstytucyjną zasadę ochrony tożsamości konstytucyjnej w procesie integracji europejskiej, która wyraźnie wskazuje organizację wymiaru sprawiedliwości jako sferę, w której Rzeczpospolita nie przekazała żadnych kompetencji Unii Europejskiej - ocenił rzecznik.
Jak zaznaczył, "nikt tymczasem nie stara się ukryć, że na kształt tej nowelizacji zasadniczy wpływ miała Komisja Europejska". Możliwość kształtowania treści tej ustawy przez Sejm RP została de facto sprowadzona do minimum. Prowadzi to do sytuacji, w której treść ustawy nie jest kształtowana faktycznie przez przedstawicieli narodu, ale przez wąską grupę negocjatorów ze strony rządu i KE, których mandat demokratyczny często może budzić wątpliwości - podkreślił sędzia Stępkowski.
Kontrowersyjny "test niezawisłości"
Według uchwalonej nowelizacji sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miałby rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Przewidziano też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Nowela uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".
W ocenie rzecznika SN przyjęta nowelizacja "pozwala na osiągnięcie skutków, które starano się uzyskać niekonstytucyjną uchwałą zdekompletowanych trzech izb SN w styczniu 2020 r.".
Ustawa pozwala bowiem na trwałe odsunięcie od orzekania legalnie wybranych sędziów, którzy formalnie pełnią swój urząd. Rozwiązania przewidziane w tej ustawie stanowią również daleko idące osłabienie niezawisłości sędziowskiej, bowiem pozwalają wytworzyć sytuację orzekania pod groźbą negatywnej oceny przez skład w NSA - wskazał sędzia Stępkowski.
Według niego "taka sytuacja może kreować warunki do stosowania nieformalnej presji lub do orzekania w sposób konformistyczny i biorący pod uwagę kwestie pozaprawne". Jak podkreślił rzecznik SN - tym samym - "konstytucyjne gwarancje niezawisłości sędziowskiej zostały wydrążone z ich istotnej treści".
Komentarz rzecznika rządu
O konstytucyjności przepisów w Polsce decyduje Trybunał Konstytucyjny, a nie Sąd Najwyższy - powiedział w niedzielę rzecznik rządu Piotr Müller odnosząc się do krytycznej opinii rzecznika SN dotyczącej nowelizacji ustawy o tym sądzie.
Rzecznik rządu podkreślił w Polsat News, że jest to ustawa polskiego parlamentu, a nie Komisji Europejskiej. W związku z tym zgadzam się z panem sędzią, że to polskie ustawodawstwo ma regulować kwestię wymiaru sprawiedliwość i waśnie polskie ustawodawstwo to reguluje tą ustawą - mówił Müller.
Dopytywany, jakie znaczenie ma dla rządu opinia rzecznika SN w tej sprawie, odparł: Nie ma znaczenia w tym sensie, że o konstytucyjności przepisów w Polsce decyduje Trybunał Konstytucyjny, a nie Sąd Najwyższy.
Jego zdaniem po ewentualnym wejściu w życie uchwalonej ustawy nie dojdzie do paraliżu w sądownictwie. A jeżeliby doszło do jakiejś sytuacji, które będą niewłaściwe, to pamiętajmy o tym, że to są regulacje ustawowe. Więc jeżeliby jakieś negatywne działania się pojawiły, które wykraczałyby poza kompetencje wynikające z ustawy, czyli byłyby nadinterpretacją tych przepisów, to przepisy zawsze można uściślić - dodał.
Podobnie wypowiedział się w tej sprawie prezydencki minister Marcin Przydacz, który zwrócił uwagę, że ustawa ta została dopiero uchwalona w Sejmie i będzie nad nią teraz pracował Senat. W sprawie konstytucyjności zgodnie z konstytucją będzie liczyło się stanowisko finalnie TK. Każda z tych wygłaszanych opinii to tylko nasza opinia na temat tej ustawy. Pan prezydent odniesie się do ustawy w momencie, w którym trafi na jego biurko. (...) Czekamy na finalną treść ustawy - mówił.
Uchwała trzech izb SN
Wydana w styczniu 2020 r. przez trzy izby SN: Karną, Cywilną i Pracy, uchwała stanowiła, że "nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu znajduje się osoba wyłoniona na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa", której sędziowscy członkowie wyłonienie zostali na mocy zreformowanych przepisów. W uchwale zaznaczono m.in., że w odniesieniu do ówczesnej Izby Dyscyplinarnej SN ma zastosowanie do orzeczeń tej Izby bez względu na datę ich wydania. Z kolei w przypadku sądów powszechnych nienależyta obsada występuje tylko wówczas, jeżeli "wadliwość procesu powoływania sędziów prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardów niezawisłości i bezstronności" w rozumieniu Konstytucji RP i prawa europejskiego.
W kwietniu 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł natomiast, że uchwała trzech izb SN jest niezgodna z konstytucją.
Autorzy: Mateusz Mikowski, Marcin Jabłoński