Tusk przyjechał do Krakowa na premierę musicalu "1989" w reżyserii Katarzyny Szyngiery. Po gdańskiej prapremierze spektakl będzie wystawiany na Dużej Scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego. Przed premierą Tusk spotkał się, m.in. z dziennikarzami, na konferencji prasowej w Klubie Pod Jaszczurami.

Reklama

Prawo do ekspresji przekonań

Rok 1989, a więc to, o czym będzie też dziś mowa w teatrze o godz. 19, to jest też wielka historia o autonomii kultury, różnorodności, prawa do własnej ekspresji i wolności - mówił Tusk. Podkreślił, że "nieważne, kto ma jakie poglądy polityczne - one mogą być zupełnie różne od moich - ale ma prawo do swobodnej ekspresji swoich przekonań, jeśli one w sposób jednoznaczny nie gwałcą prawa".

W związku z tym - jak mówił - "wojewodowie, prezydenci, ministrowie, premierzy powinni z daleka trzymać się od jakichkolwiek wpływów na to co się dzieje w polskiej książce, w polskim teatrze i polskim filmie". Tymczasem - jak przypomniał - "ostatnio mieliśmy do czynienia z interwencją wojewody mazowieckiego w sprawie dyrektor Moniki Strzępki z Teatru Dramatycznego w Warszawie".

Prześladowanie ludzi kultury

Reklama

Dodał, że ponad pół miliona ludzi w Polsce jest zawodowo związanych z kulturą. To nieważne, kto w jakiej roli jest obsadzony, ważne, że ponad pół miliona ludzie w Polsce ma dziś prawo czuć się pogardzanymi i niestety coraz częściej prześladowanymi za swoje poglądy i źle opłacanymi - powiedział.

To, co wszystkich oburzyło, to też cyniczne tłumaczenia tej decyzji, żeby przeznaczyć kolejne 700 mln zł na ten informacyjny i kulturowy ściek, który nie wiadomo dlaczego do dzisiaj nazywa się telewizja publiczna... - dodał Tusk.

Autorzy: Marcin Jabłoński, Rafał Grzyb