Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedzieli w poniedziałek projekt ustawy dotyczącej powołania komisji, która zbadałaby politykę energetyczną prowadzoną przez polski rząd w latach 2007-2022.

Reklama

Minister Szrot pytany we wtorek w Radiu Wnet o komentarz do tej propozycji, zwrócił uwagę, że prezydent Andrzej Duda "zawsze mawia, odnosząc się do tego typu projektu, że jest to wewnętrzna sprawa Sejmu, zupełnie autonomiczna".

"Wiele zarzutów padało"

Myślę, że pan prezydent z pewnym uznaniem odniósłby się do tego projektu, bo im więcej prawdy i przejrzystości w życiu publicznym zdaniem pana prezydenta, tym lepiej dla tego życia publicznego. Myślę, że tutaj wszystkie kwestie należy wyjaśniać, bo wiele zarzutów padało - dodał Szrot.

Jak zauważył, zakres prac komisji miałby objąć lata 2007-2022. Jest to pewna otwartość ze strony większości sejmowej, Zjednoczonej Prawicy, żeby zweryfikować również te zarzuty, które im stawiona, bo takie stawiano - powiedział minister. Co do idei - podkreślam - myślę, że pan prezydent uważa, że to jest krok w dobrym kierunku - dodał Szrot.

PiS poinformowało, że Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 ma się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na jej czele ma stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji.

Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Reklama

Decyzje, które ma móc podjąć komisja to: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

autor: Rafał Białkowski