Według Białego Domu przywódcy USA i Chin podkreślili swój sprzeciw wobec użycia broni nuklearnej na Ukrainie w czasie spotkania w kuluarach szczytu G20 na indonezyjskiej wyspie Bali w poniedziałek.

Reklama

Dr Jakóbowski zaznacza, że deklaracje Chin o sprzeciwie wobec użycia broni jądrowej wynikają ze strategicznych kalkulacji Pekinu. Złamanie +atomowego tabu+ przez Rosję w celu wymuszenia politycznych ustępstw znacznie skomplikowałoby sytuację bezpieczeństwa Chin w Azji, w odniesieniu do konfliktu Indii i Pakistanu czy sytuacji na Półwyspie Koreańskim – ocenia ekspert.

"Czerwona linia” wyznaczana przez Pekin

Trudno więc tu mówić o chińskich koncesjach wobec Zachodu, choć Pekin umiejętnie rozgrywa tę sytuację do normalizacji dialogu z USA czy powstrzymania asertywnego zwrotu wobec Chin, który widzimy w Unii Europejskiej – podkreśla analityk OSW.

Reklama

Jego zdaniem można natomiast mówić o „czerwonej linii” wyznaczanej przez Pekin, którego stanowisko „na pewno uwzględnia w swoich kalkulacjach Rosja”. Te +czerwone linie+ istnieją i są dla nas korzystne, ale nie przekreśla to współpracy Pekin-Moskwa na innych polach – podkreśla Jakóbowski.

Należy przy tym pamiętać, że towarzyszy temu wciąż propagandowe i dyplomatyczne wsparcie dla Moskwy, na przykład na forum ONZ, a wzajemne relacje opisywane są oficjalnie jako +twarde jak skała+. Ograniczony regionalny konflikt, wyczerpujący gospodarczo Zachód i odciągający uwagę USA, wydaje się nadal korzystny z perspektywy Chin – zaznacza ekspert OSW.

Chiny nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Moskwę. Szef chińskiego MSZ Wang Yi oświadczył niedawno, że Pekin będzie popierał „Rosję pod przewodnictwem prezydenta Władimira Putina” w osiąganiu „strategicznych celów rozwojowych” i umacnianiu „mocarstwowej pozycji”.

W lutym, kilka tygodni przed inwazją, Xi spotkał się z Putinem w Pekinie. Po rozmowie Chiny i Rosja wydały wspólne oświadczenie, w którym Pekin poparł żądania Moskwy wobec NATO. Oba kraje zadeklarowały również „przyjaźń bez granic” i bez „zakazanych obszarów współpracy”.