Z ustaleń DGP wynika, że Komisja już przekazała Warszawie na piśmie wątpliwości odnośnie do rozwiązań zawartych w tarczy. Chodzi o obniżone stawki VAT na gaz, paliwa silnikowe i nawozy. Choć wygląda to na standardową procedurę w przypadku naruszenia dyrektywy (nie pozwala na tak niskie stawki, jak ustaliliśmy), nasi urzędnicy interpretują to jako sygnał, że Bruksela – mimo że dotąd przymykała oko – nie zgodzi się na utrzymanie tego stanu rzeczy. Paradoksalnie działania Komisji mogą być na rękę rządowi.

Reklama

Jeśli zapadnie decyzja o wycofaniu się z tarczy, obóz władzy będzie mógł powiedzieć, że winna jest Bruksela. Tym samym na drugi plan zszedłby aspekt finansowy. Nie jest bowiem tajemnicą, że rozwiązania mające

przeciwdziałać drożyźnie ciążą polskiemu budżetowi – tylko w tym roku to koszt ok. 30,6 mld zł; w przyszłym roku może być jeszcze wyższy. A rząd szuka oszczędności w przyszłorocznym planie wydatkowym państwa.

Jeden z naszych rozmówców z rządu mówi, że Polska zabiegała o obniżkę stawek VAT na paliwa, gaz i nawozy, ale odpowiedź KE była negatywna. Zdaniem innego źródła polscy urzędnicy podczas posiedzeń ECOFIN (skupiających ministrów ds. finansów) są coraz bardziej naciskani, żeby zrezygnować z obniżonych stawek. Komisarz Paolo Gentiloni już w kwietniu krytycznie odniósł się do utrzymywania obniżonego podatku na energię.

Podobne zastrzeżenia Komisja miała wobec zaproponowanego przez Polskę rok temu zerowego VAT na żywność. Wówczas unijna dyrektywa vatowska dopuszczała minimalną stawkę 5 proc. W stanie niezgodności z prawem UE tkwiliśmy od lutego do kwietnia br. Potem jednak udało się wynegocjować zmianę dyrektywy, która już dała pozwolenie na zerowy VAT na żywność. Teraz nie widać perspektyw na podobny kompromis.

CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU "DZIENNIK GAZETA PRAWNA">>>