O ile większość sojuszy utrwalonych lub zawieranych ponownie od wybuchu wojny w Ukrainie nie jest zaskoczeniem, o tyle zróżnicowany kontynent afrykański trudno jednoznacznie zakwalifikować jako sprzymierzeńca Zachodu lub Rosji (i Chin). Choć od aneksji Krymu Rosja zwiększa swoją wymianę handlową z państwami afrykańskimi, to najważniejszym graczem pozostają tam Chiny. Po wizycie szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa w Egipcie, Kongu, Ugandzie i Etiopii oraz wzmożonej akcji dezinformacyjnej wymierzonej w zachodnią koalicję po konkretne gesty sięgnął Pekin. Chiny umorzyły 23 nieoprocentowane kredyty 17 państwom afrykańskim.