Łotwa jest kolejnym krajem pozbawionym gazu, który zapewniła sobie w umowie z Rosją. O decyzji rosyjski koncern poinformował w krótkim poście w aplikacji Telegram, argumentując to naruszaniem warunków kontraktu. Nie podano żadnych szczegółów, w tym na temat sposobu, w jaki Łotwa miałaby naruszyć umowę z Rosjanami. Decyzję Gazpromu ogłoszono jednak dokładnie dzień po tym, jak łotewska spółka gazowa Latvijas Gaze oświadczyła, że płaci za rosyjski gaz w euro, a nie rublach, choć jej rzecznik prasowy zastrzegł, że to nie Gazprom jest jego dostawcą.
Władze w Rydze zapewniają, że zakręcenie kurka nie będzie stanowić dla Łotwy, która i tak planowała odejść od rosyjskiego gazu do końca roku, większego problemu. Jednak po burzliwym weekendzie w poniedziałek notowania surowca na giełdzie w Rotterdamie od rana rosły, po raz kolejny w ostatnich tygodniach przebijając symboliczny – i niespotykany do niedawna – pułap 200 euro za megawatogodzinę.

CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRONICZNYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>

Reklama