Według posła PiS większego problemu z węglem nie ma.
Tchórzewski o węglu
Ja nie przypuszczam, że tutaj duże kłopoty są. W niedzielę byłem w rodzinnej wiosce. Praktycznie jest przekonanie, że każdy gospodarz, jak jest solidny, to już się zaopatrzył i praktycznie nie widać problemów – stwierdził polityk.
Nie spotkałem osoby, której albo pozostało sporo węgla z ubiegłego roku albo kupiła, jak tylko na wiosnę zaczął drożeć. Był po 950 zł, potem skoczył na 1050 zł, zaczęły chodzić już plotki, że będzie po 1300 zł, ludzie się rzucili i w swoim zakresie zaczęli się wtedy jeszcze zaopatrywać. Marzec to był takim miesiącem, gdzie dużo ludzi kupiło – powiedział Tchórzewski.
Co najmniej od wybuchu wojny trwa w rządzie dyskusja na temat tego, kto ma kupować węgiel - wynika z dokumentów o których dowiedział się DGP.
Z informacji "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że pierwsze pisemne ostrzeżenie o potencjalnym braku dostaw węgla kamiennego z Rosji minister klimatu Anna Moskwa wystosowała do wicepremiera i szefa MAP Jacka Sasina w dniu wybuchu wojny na Ukrainie, czyli 24 lutego.