Jaki problem sygnalizuje Komisja? Kilka dni temu jej wiceszefowa Věra Jourová powiedziała, że ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną SN nie wypełnia kamieni milowych. Ich spełnienie zaś jest warunkiem wypłaty pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Później przewodnicząca KE mówiła, że nowe prawo nie daje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Komisja zapewne w tym przypadku odwołuje się do uzasadnienia jednego z kamieni, który mówi, że Polska "zapewni, aby (...) właściwy sąd miał możliwość przeprowadzenia w ramach postępowania sądowego weryfikacji, czy dany sędzia spełnia wymogi niezawisłości, bezstronności i «bycia powołanym na mocy ustawy» zgodnie z art. 19 Traktatu UE, przy czym weryfikacji tej nie można uznać za przewinienie dyscyplinarne".
To, co mówiła Ursula von der Leyen, może być interpretowane dwojako. Raz jako postulat umożliwienia sędziom inicjowania testu bezstronności innego sędziego, bo dziś prawo takie przysługuje stronom. Na to nie ma jednak zgody. Ostro w tej sprawie wypowiedział się prezydent Andrzej Duda. On i jego otoczenie uważają, że taki zapis oznaczałby masowe, wzajemne podważanie swojej pozycji przez sędziów. – Sprawdzaliśmy, tego typu rozwiązań nie ma w żadnym kraju UE, nie ma powodu wprowadzać ich u nas – mówi osoba z Kancelarii Prezydenta.
Reklama