Chcecie zwolnić lekarzy z odpowiedzialności karnej za błędy, ale sprzeciwiają się temu obie strony, zarówno lekarze, jak i Ministerstwo Sprawiedliwości.
Budzi to ogromne emocje, bo byłby to przełom mentalny. Choć prawda jest taka, że nie jest to zupełna nowość. Teraz chcemy poszerzyć niektóre przepisy: jeżeli pracownik medyczny zgłosi, że doszło do zdarzenia niepożądanego, to następnego dnia na pewno nie otrzyma wypowiedzenia. Oczywiście pod pewnymi warunkami. I ma to dotyczyć całego personelu medycznego, nie tylko lekarzy. Taka osoba nie zostanie zwolniona z pracy, nie zostanie uruchomiona prokuratura, a pacjent będzie miał szansę uzyskać odszkodowanie od rzecznika praw pacjenta. Szpital przeprowadzi analizę przyczyn zdarzenia i wdroży rozwiązania zapobiegające na przyszłość takim sytuacjom.
Powiedział pan, że pod pewnymi warunkami. Jakimi?
Pierwszy to alkohol. Nie możemy dopuścić do tego, by ktoś, kto spowodował zdarzenie po alkoholu, zgłosił je i był zwolniony z odpowiedzialności – zarówno pracowniczej, jak i karnej. Drugi – narkotyki i dopalacze. To również wydaje się bezdyskusyjne. Trzecia sytuacja, która nie może zwalniać z odpowiedzialności karnej – wina umyślna. Można sobie wyobrazić, że jakiś lekarz celowo źle przeprowadza zabieg. Brzmi to może niewiarygodnie, ale zdarzają się takie przypadki, że medyk może chcieć skrzywdzić. Ale to nie wszystko.