Wariat z Kremla robi propagandę / której słowami karmi swój naród / ale teraz zna już nowe słowo: Bayraktar, Bayraktar!”. To słowa ukraińskiej pieśni wojennej. Kim jest jej bohater? Nie kim, ale czym. Bayraktar TB2, będący od 2019 r. na wyposażeniu ukraińskiej armii, to produkowany w Turcji zdalnie kontrolowany bezzałogowy statek powietrzny, czyli dron. Jest mały (można go przewozić w zwykłej ciężarówce) i wyjątkowo tani w porównaniu z samolotami, które może zastępować w niektórych zadaniach (kosztuje ok. 2 mln dol.). I przenosi laserowo naprowadzane bomby, które – to znów słowa pieśni – „zamieniają rosyjskich bandytów w duchy”. Drony zniszczyły już np. dwie rosyjskie łodzie patrolowe w okolicy Wyspy Węży, 10 helikopterów czy 13 systemów rakietowych.
Szacuje się, że na początku wojny Ukraina miała 36 bayraktarów. Część została zniszczona przez wroga, ale eksperci twierdzą, że Turcja dostarcza Ukraińcom nowe. Drony innego typu, przeznaczone do misji „samobójczych”, pochodzą ze Stanów Zjednoczonych. Krążą nad polem bitwy, szukając celu i uderzają weń niczym pocisk.
W sumie obrońcy mają w swoim arsenale ok. 1 tys. takich urządzeń, które dotąd były raczej uzupełnieniem i marginalnym wsparciem działań wojennych, a dzisiaj fundamentalnie zmieniają ich naturę.
Autor jest wiceprezesem Warsaw Enterprise Institute