Przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji Mychajło działał w organizacji ekologicznej i właśnie analizował wyniki pracy masztu, który z pomocą kamer i oprogramowania komputerowego pomagał monitorować sytuację w zamkniętej strefie czarnobylskiej - szukać zawczasu ognisk pożarów i kłusowników. Dzięki współpracy z operatorami komórkowymi jeden próbny maszt miał się rozrosnąć w całą sieć monitoringu. 24 lutego zmienił wszystko także w jego życiu. Pochodzący z Doniecka trzydziestokilkulatek poświęcił się obronie kraju.
Mychajło od wielu lat aktywnie działał też w Aerorozwidce, będącej hybrydą jednostki wojskowej i organizacji pozarządowej. To zjawisko typowe dla Ukrainy, gdzie od rozpoczęcia wojny w 2014 r. tworzone oddolnie grupy obywateli łatały dziury w systemie bezpieczeństwa. W chaosie pierwszych tygodni wojny o Zagłębie Donieckie bataliony ochotnicze powstrzymywały marsz Rosjan i ich kolaborantów na zachód, wolontariusze dostarczali na front leki i sprzęt, by zapewniać żołnierzom to, czego niedoinwestowane siły zbrojne nie mogły im dać, a działacze społeczni naciskali na polityków, by poważniej podeszli do walki z korupcją, rozliczenia przestępstw z czasów Wiktora Janukowycza i wojny informacyjnej z Rosją. Wśród wielu podobnych grup była Aerorozwidka, dosłownie Zwiad Powietrzny, która połączyła specjalistów w dziedzinie teleinformatyki i łączności oraz inżynierów konstruujących samoloty bezzałogowe. Jeden z jej współtwórców, Wołodymyr Koczetkow-Sukacz, zginął na Donbasie w marcu 2015 r. Drugi, Natan Chazin, ukraiński rabin z doświadczeniem w siłach zbrojnych Izraela, zajmuje się nią do dziś.