Gazprom w środę od godziny 8 czasu polskiego całkowicie wstrzymał dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Rosyjska spółka informowała, że powodem jest odrzucenie przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) płatności za gaz w rublach. W ocenie PGNiG wstrzymanie dostaw gazu stanowi naruszenie kontraktu jamalskiego.

Reklama

Jabłoński zapytany został w piątek w telewizji WP, jak przekonać takie państwa jak Niemcy, Austrię czy Węgry, by nie płaciły za gaz w rublach tak, jak chce tego prezydent Rosji.

Szantaż Putina

To jest wielki test dla solidarności europejskiej, dlatego że jeżeli Putin odcina gaz Polsce, odcina gaz Bułgarii w tym momencie, ale już grozi odcinaniem gazu kolejnym państwom, to jeżeli te państwa zgodzą się na jego szantaż i będą mu płacić na takich samych warunkach, to po prostu obleją test solidarności - powiedział wiceszef MSZ.

Zaznaczył, że dotyczy to wszystkich stolic. I będziemy to obserwować, przekonywać i te stolice, i Komisję Europejską, żeby w bardzo zdecydowany sposób tutaj zadziałała - powiedział Jabłoński.

Rublowski fake news

Dodał, że kanclerz Austrii Karl Nehammer "bardzo ostro odniósł się do tych zarzutów". Mamy nadzieję rzeczywiście, że to się potwierdzi, że Austria takiego kroku nie wykona. Ale będziemy tu bardzo uważni, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że cały czas jest niestety bardzo wielu polityków, którzy liczą na to, że ta sytuacja za jakiś czas wróci do normy i będzie można z Rosją znowu prowadzić interesy - powiedział wiceminister.

Agencja APA - powołując się na wypowiedź kanclerza Nehammera, poinformowała w środę, że Austria nadal płaci za rosyjski gaz wyłącznie w euro. Szef austriackiego rządu określił mianem fake newsa informację podaną przez rosyjskie agencje prasowe (m.in. Tass), jakoby Austria zgodziła się na płatność w rublach. Obecnie Rosja, mimo wstrzymania dostaw gazu do Polski i Bułgarii, nadal dostarcza gaz do Austrii. Kraj ten dzięki dostawom z Rosji pokrywa ok. 80 proc. swojego zapotrzebowania na gaz.

Jabłoński stwierdził, że niestety w Europie jest tak, że "i na lewicy, i w centrum, i na prawicy są politycy, którzy żyją złudzeniami, że można z Rosją prowadzić biznes, jak z normalnym partnerem". I to jest wielkie zadanie dla dyplomacji Polski i innych krajów Europy Środkowej, żeby te złudzenia rozwiewać. To jest wielka praca na najbliższe miesiące i lata - powiedział.