W kopalni Pniówek od kilkudziesięciu godzin trwa akcja ratownicza po dwóch wybuchach metanu, do których doszło w nocy z wtorku na środę. Dotąd potwierdzono zgon pięciu pracowników: czterech zmarło na miejscu, jeden w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie obecnie hospitalizowanych jest 10 rannych w katastrofie. Łącznie w szpitalach jest około 20 poszkodowanych.

Reklama

Duda: Najgorsza katastrofa w dziejach tej kopalni

Wszyscy wiedzą, że praca w kopalni wiąże się z ryzykiem, niestety czasem jest tak, że dochodzi do katastrofy górniczej, i właśnie tak się stało tutaj, na Pniówku. Wszystko wskazuje na to, że to jest najgorsza katastrofa w dziejach tej kopalni - mówił dziennikarzom prezydent. Wiemy w tej chwili, że pięciu górników, wśród nich ratownicy, nie żyje. Niestety jest też sześciu górników w bardzo ciężkim stanie w szpitalu w Siemianowicach Śląskich, w związku z poparzeniami. Los tych, którzy zostali na dole, w sumie siedmiu górników - jeden cały zastęp ratowników i dwóch górników ze ściany, których wcześniej nie zdążono wydobyć, los ich jest nieznany - przyznał.

Prezydent Duda poinformował też, że w tej chwili zastępy ratownicze próbują dotrzeć do tego miejsca, gdzie najprawdopodobniej znajdują się zaginieni górnicy. Niestety jest to duża odległość, jak na warunki kopalni bardzo duża, bo to jest ponad 200 metrów, które muszą przebyć w bardzo trudnych warunkach - mówił prezydent.

Prezydent złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar

Jeszcze raz proszę, żeby najbliżsi tych, którzy zginęli, przyjęli moje wyrazy współczucia - podkreślił. Prezydent zaznaczył, że widział się z ratownikami, z częścią zastępu, który był w kopalni w momencie wybuchu. I tymi ratownikami, którzy przeżyli i nie są poszkodowani, tylko poza lekkimi zadrapaniami - powiedział. Niezwykle męstwo, niezwykłe bohaterstwo i niezwykłe oddanie tej służbie dla kolegów, dla najbliższych, dla przyjaciół. Podziękowałem z całego serca za to niezwykłe bohaterstwo - podkreślił Andrzej Duda.