Po Wielkiej Brytanii i Polsce kolejne kraje Europy zakazują wlatywać rosyjskim liniom do swojej przestrzeni lotniczej. To ma utrudnić podróżowanie Rosjanom i uderzyć w ich przewoźników, w tym największą linię z tego kraju – Aerofłot. Wczoraj na stronie internetowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo widać było bardzo dużo odwołanych lotów – przede wszystkim do Europy. O ile jednak rzeczywiście wprowadzony zakaz znacznie ograniczy obroty przewoźników z Rosji, to nie przekreśli możliwości podróżowania obywatelom tego kraju do wielu popularnych miejsc. Przykładowo nad Polską nadal latają samoloty linii egipskich na trasie z Moskwy do kurortów nad Morzem Czerwonym.
Niektórzy eksperci obawiają się, że na trasach obsługiwanych dotychczas przez Aerofłot o wiele bardziej aktywni będą teraz przewoźnicy z krajów, które nie potępiają władz Rosji. Skuteczniejszy, choć pewnie trudniejszy do wprowadzenia byłby zatem zakaz przelotu nad krajami UE samolotów zmierzających do Rosji. Inna sprawa, że przewoźnicy rosyjscy wciąż mogą latać nie tylko do Egiptu czy Maroka, tyle że wydłużonymi trasami.