- Niezmiernie się cieszę, że gościmy pana premiera Mateusza Morawieckiego. Mam nadzieję, że zrobiliśmy krok naprzód w naszych relacjach. Toczyliśmy intensywne rozmowy, mające jeden cel - osiągnięcia porozumienia z korzyścią dla naszych obywateli, które umożliwi nawiązanie do relacji między Polską a Czechami, jakie mieliśmy przed sprawą Turowa - powiedział podczas konferencji w Pradze premier Czech. - Mamy za sobą, nie będę tego ukrywał, ostre rozmowy; rozmowy, które trwały bardzo długo, ale osiągnęliśmy porozumienie. Strona polska zobowiązała się dobudować barierę, który zabezpieczy stronę czeską. Jest to umowa, która przynosi wielkie korzyści dla regionów, które cierpią wskutek wydobycia w Turowie - dodał Fiala.

Reklama

- Umowa z Polską ws. działalności kopalni w Turowie przewiduje dokończenie budowy bariery zapobiegającej odpływowi wód podziemnych, wału ziemnego, monitoring środowiskowy oraz fundusz na projekty lokalne - powiedzial Petr Fiala.

Jak mówił Fiala, w umowie Polska zobowiązała się dokończyć budowę bariery, która zapobiegnie odpływowi wód podziemnych z Czech do Polski. Uzgodniono też budowę wału ziemnego, który - według Fiali - zabezpieczy mieszkańców regionu przez zanieczyszczeniem powietrza, hałasem i pyłami.

- Do zakończenia wydobycia w kopalni Turów monitorowany będzie poziom hałasu, zanieczyszczenia powietrza, osunięcia gruntu i poziom wód gruntowych - dodał. - Powstanie też fundusz mikroprojektów, z którego będą finansowane projekty lokalne i regionalne, mające na celu ochronę środowiska - powiedział premier Czech.

Fiala powiedział, że Polska zapłaci 35 mln euro rekompensaty; Fundacja PGE przekaże 10 mln euro województwu libereckiemu. Dodał, że nadzór UE nad obowiązywaniem umowy Polska i Czechy uzgodniły na 5 lat. Warunkiem wycofania skargi, jak mówił Fiala, jest przelew środków finansowych. - W momencie, kiedy zostaną przelane, wówczas Czechy wycofają skargę - powiedział. - To wszystko odbędzie się wówczas w ciągu kilku godzin - dodał.

"Znowu będziemy mówić jednym głosem"

- Rozmowy były trudne, wyboiste, ale zakończyły się sukcesem - powiedział z kolei Mateusz Morawiecki. Według Morawieckiego to porozumienie przychodzi we właściwym momencie. - Wokół nas mamy bardzo wiele wyzwań, mamy wyzwania energetyczne, związane z polityką gazową po Stronie Rosji (...), z polityką klimatyczną UE, bardzo wysokie ceny uprawnień do emisji CO2 - wskazał.

- "Mam nadzieję, jestem przekonany, że zgodnie z naszą umową w bardzo krótkim czasie, dziś lub jutro, mam nadzieję, że dziś Republika Czeska wycofa swoją skargę z Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, i ten problem przestanie istnieć - powiedział Mateusz Morawiecki. Wyraził zadowolenie, że "po półrocznym z okładem okresie przymrożenia" polsko-czeskich relacji "na poziomie Rady Europejskiej znowu będziemy mówili w kluczowych dla Polski sprawach jednym głosem".

Reklama

Premier wskazał, że Republika Czeska jest jednym z kluczowych partnerów gospodarczych i politycznych Polski. - Jest takim sąsiadem, który wzmacnia naszą siłę - powiedział. Szef rządu jest przekonany, że zakończenie sporu jest wartością, która "buduje siłę naszych dwóch krajów".

Wyrok TSUE

Polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni węgla brunatnego Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 r. po tym, gdy strona czeska wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni. Jednocześnie Praga domagała się wstrzymania wydobycia w kopalni, jako tzw. środka tymczasowego. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.

20 września 2021 r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że nie zamierza płacić kary. Opinia rzecznika generalnego Trybunału w sprawie polsko-czeskiego sporu dotyczącego Turowa ma zostać ogłoszona w czwartek, 3 lutego.

Czeski premier Petr Fiala deklarował wcześniej, że zawarcie porozumienia z Polską będzie skutkować wycofaniem przez jego kraj skargi z TSUE.