W poniedziałek po południu brytyjski rząd opublikował raport urzędniczki służby cywilnej Sue Gray na temat nieformalnych spotkań towarzyskich i przyjęć na Downing Street i innych budynkach brytyjskiego rządu w czasie restrykcji covidowych.

Reklama

Raport

"Zgromadzenia objęte zakresem niniejszego dochodzenia obejmują okres 20 miesięcy - okres, który był wyjątkowy w ostatnich czasach pod względem złożoności i zakresu wymagań stawianych urzędnikom publicznym i społeczeństwu. Cały kraj stanął na wysokości zadania. Ministrowie, specjalni doradcy i służba cywilna, do której z dumą należę, stanowili kluczową i zaangażowaną część tego narodowego wysiłku. Jednak jak już wspomniałam, nie należało dopuścić do tego, by wiele z tych spotkań odbyło się lub rozwinęło w taki sposób, w jaki się odbyło. Z tych wydarzeń można wyciągnąć istotne wnioski, którymi należy się niezwłocznie zająć w całym rządzie. Nie trzeba czekać na zakończenie dochodzeń policyjnych" - napisała w konkluzji Sue Gray.

Premier Johnson przeprasza za imprezy, ale nie zamierza ustąpi

Brytyjski premier Boris Johnson przeprosił w poniedziałek za nieformalne spotkania towarzyskie i imprezy na Downing Street, które odbywały się w czasie restrykcji covidowych i zapowiedział szeroko zakrojone zmiany w sposobie zarządzania urzędem premiera.

Po pierwsze chcę powiedzieć przepraszam. Przepraszam za rzeczy, których po prostu nie dopilnowaliśmy i przepraszam za sposób, w jaki ta sprawa została załatwiona - powiedział Johnson w Izbie Gmin w odpowiedzi na opublikowany raport w sprawie tych wydarzeń. Podkreślił, że pandemia była "trudna dla wszystkich" i przyznał, że prosił ludzi w całym kraju o wielkie poświęcenia. Nie wystarczy powiedzieć przepraszam. To jest moment, w którym musimy spojrzeć na siebie w lustrze i musimy wyciągnąć wnioski - dodał.

Reklama

Zapowiedział szeroko zakrojone zmiany na Downing Street, ale podkreślił, że jego rząd nadal może udowodnić, że potrafi dotrzymywać obietnic, czym wyraźnie dał do zrozumienia, że nie zamierza ustąpić.