Jeszcze ciekawiej wygląda sytuacja w rozbiciu na poszczególne regiony. W Polsce regiony statystyczne pokrywają się z województwami (jedynie Mazowsze jest podzielone na region warszawski i resztę), a w Rumunii kilka jednostek administracyjnych jest grupowanych w jeden region statystyczny. Do porównań warto wziąć dane PKB na mieszkańca jako procent średniej unijnej (bez Wielkiej Brytanii) za 2019 r., czyli bez zakłóceń spowodowanych pandemią. Wybrane środkowoeuropejskie regiony przedstawiają się następująco: Czechy Środkowe 82 proc., Śląskie 74 proc., Pomorskie 69 proc., Słowacja Zachodnia 67 proc., Małopolskie 65 proc., Mazowsze bez aglomeracji warszawskiej 63 proc., Rumunia Północno-Zachodnia 61 proc., Słowacja Wschodnia 53 proc., Podkarpackie i Podlaskie po 50 proc., Warmińsko-Mazurskie 49 proc. i Lubelskie 48 proc. Jak widać, położona najbliżej Polski Rumunia Północno-Zachodnia, czyli szeroko rozumiany Siedmiogród, jest już bogatsza od wielu polskich województw i prawie tak zamożna, jak Małopolska.